Do tej nietypowej historii doszło w Polsce, a dokładniej w Tarnowie.
Pewien właściciel zabytkowego Mercedesa z 1958 roku szukał w sieci niezbędnych do remontu części. Po jakimś czasie natrafił na ogłoszenie sprzedaży… własnego egzemplarza. Szybko więc udał się do swojego garażu, który był zamknięty, ale… za pomocą nowych kłódek. Po jego otwarciu okazało się, że samochód został skradziony. Właściciel poinformował więc niezwłocznie policję, która ustaliła, że za czyn odpowiada człowiek zbierający złom. Włamał się on do jednego z nieużytkowanych garaży, gdzie znalazł owego Mercedesa. Postanowił więc za pomocą lawety przetransportować go na swoje podwórko, a garaż zamknąć innymi kłódkami, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Na tym nie koniec historii, ponieważ sprzedał swój „łup” handlarzowi, który to wystawił zabytek do dalszej odsprzedaży. Złomiarzowi grozi teraz do 10 lat wolności za kradzież z włamaniem i paserstwo. Warto dodać, że był już wcześniej notowany.
Źródło: TVN24