w

Suzuki Jimny może zakończyć swoją przygodę w Europie. Powód? Normy emisji CO2…

Suzuki Jimny sprzedaż
Jimny zbiera kolejne laury. Tym razem 1000 sprzedanych sztuk w trzy dni

Jak to jest, że w Stanach nie brakuje 5-litrowych silników, a w Europie wycofuje się jednostki, które tam wydają się wręcz zawstydzająco małe?

Niby wszędzie podchodzi się coraz bardziej rygorystycznie do emisji spalin, ale wydaje się, że w Europie ma to największe odbicie na klientach. Pierwsza sprawa to absurdalnie wysokie ceny za nowe samochody, a druga – coraz popularniejsze zjawisko wycofywania modeli, które dobrze się sprzedają, ale nie są na tyle ekologiczne, by spełnić unijne standardy.

I taki los może czekać Suzuki Jimny. Najnowsze wcielenie tego auta przebiło najśmielsze oczekiwania polskiego oddziału marki – popyt przerasta podaż i czas oczekiwania na swój egzemplarz może przekraczać nawet rok. Mimo tego, japońska terenówka może skończyć swoją przygodę w Europie, bo silnik, z którym jest dostępna nie sprosta nadchodzącym normom.

Czy Suzuki upora się z tym problemem? Są na to dwa rozwiązania. Pierwsze, dość ekwilibrystyczne, dotyczy przekształcenia Jimny w auto… użytkowe. To wiązałoby się z usunięciem (i tak zbędnego) drugiego rzędu foteli, zwiększeniem przestrzeni użytkowej i homologowaniem na vana. Druga koncepcja, bardziej zaawansowana, to wrzucenie pod maskę którejś z jednostek spełniających oczekiwania włodarzy UE, ale… już niekoniecznie potencjalnych klientów. Jesteśmy więc ciekawi, jaka ścieżka zostanie wybrana. Być może marka ma jeszcze inny pomysł?

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Citroen C5 Aircross PHEV – znamy polskie ceny

Volkswagen Golf 2020 – polski cennik