w ,

SsangYong Tivoli 1.6 e-XDi 2WD Quartz – Bliżej Europy

By rozbudować swą europejską gamę modelową SsangYong przygląda się najnowszym trendom na rynku motoryzacyjnym. I właśnie dlatego po zadomowieniu SUV-a o nazwie Korando, przyszedł czas na crossovera. Tivoli w chwili debiutu mógł mieć pod maską tylko silnik benzynowy. Teraz w polskiej ofercie jest także diesel. Czy jednostka wysokoprężna jest w tym przypadku lepszym wyborem…?

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_2

Karoseria
Designerzy koreańskiej marki wzięli w ręce znacznie spokojniejsze ołówki… Efektem tego są bardziej konserwatywne sylwetki najnowszych modeli SsangYonga. Tivoli jest tego dobrym przykładem. Ciekawie narysowane lampy i reflektory oraz wyraźnie zaznaczone nadkola tworzą spójną i przyjemną dla oka całość. Testowany egzemplarz otrzymał dodatkowo nakładki na zderzaki, dzięki którym karoseria wydaje się masywniejsza. Nie mogło oczywiście zabraknąć plastikowych osłon biegnących wokół auta. Krótko mówiąc, koreański crossover wygląda po europejsku. I bardzo dobrze.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_3

Wnętrze
Wewnątrz również czuć inspirację projektami ze Starego Kontynentu. Kokpit został wykonany z całkiem niezłych plastików, co wcale nie jest oczywiste w tym segmencie. Co więcej, spasowanie również nie należy do słabych. Konsolę centralną tworzą panel klimatyzacji i dotykowy ekran multimedialny – w obu przypadkach nie ma problemu z obsługą. Drażni mnie jednak coś innego. Za obsługę komputera pokładowego, którego wyświetlacz znajduje się pomiędzy zegarami, odpowiada przycisk umieszczony… pod wspomnianym wyżej ekranem dotykowym. Nie jest to intuicyjne rozwiązanie. Na plus zasługuje natomiast przyzwoite wyposażenie. Mimo iż nie mamy do czynienia z topową wersją, na pokładzie znajdują się m.in.: cztery elektrycznie sterowane szyby, manualna klimatyzacja, wielofunkcyjna kierownica, spora liczba schowków, elektryczne lusterka i system multimedialny z gniazdem USB.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_4

Fotele to również duża zaleta Tivoli. W testowanej „sztuce” nie są obite skórą, ale ona nie wpływa na komfort, chyba że psychiczny… Tak czy inaczej, zarówno siedziska, jak i oparcia są fajnie wyprofilowane. Spory zakres regulacji ułatwia dobranie odpowiedniej pozycji za kierownicą. Na ich wielkość również nie sposób narzekać. W drugim rzędzie jest natomiast naprawdę przestronnie. Miejsca nie brakuje ani na głowy, ani na nogi. Oczywiście ze względu na szerokość tego typu aut, najwygodniej będzie podróżować tu q dwójkę, ale i trzy osoby zmieszczą się bez uszczerbków na zdrowiu.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_5

Bagażnik ma bardzo przyzwoitą, jak na tę klasę pojemność – 423 litry. Jego wykorzystanie ograniczają jednak duże, wnikające do środka nadkola, a także wysoki próg załadunku. Na plus zasługuje natomiast szeroki otwór ułatwiający „wrzucanie” większych przedmiotów.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_6

Technologia
Jak już wspomniałem, pod maską testowego Tivoli pracuje diesel wspierany, rzecz jasna, przez turbinę. Ma pojemność 1,6 litra i generuje 115 KM (przy 4000 obr./min.) oraz 300 Nm (przy 2500 obr./min.). Cały potencjał jednostki trafia na oś przednią za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni manualnej. W tym zestawie auto może rozpędzić się do 181 km/h. Producent nie podaje niestety ile trwa przyspieszanie do 100 km/h, ale według naszych ustaleń, prezentowanemu SssangYongowi zajmuje to około 13 sekund. Nie są to złe wyniki, ale byłyby lepsze, gdyby nie masa własna przekraczająca 1350 kg. W kategorii zużycia paliwa koreański crossover wypada znacznie lepiej. Średnie zużycie z całego testu (900 km, cykl mieszany) wyniosło 6,3 litra. Owszem, to wyraźnie więcej niż podaje producent, ale i tak nie można się przyczepiać.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_7

Wrażenia z jazdy
W teście Tivoli z benzynową jednostką stwierdziłem, że lepiej pasowałby mu diesel. Czy teraz to potwierdzę? A i owszem. Niestety, nie bez zastrzeżeń. Niemal każdy, kto prowadził testowy egzemplarz z benzyniakiem dostrzegał trudne do wyczucia sprzęgło. W dieslu tego problemu nie ma, jednakże… znacznie mniej przyjaźnie pracuje skrzynia biegów wyróżniająca się mniejszą precyzją. Da się to dostrzec przede wszystkim „na zimno”.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_8

Na tym jednak koniec wyraźnych wad zespołu napędowego. Auto chętniej i płynniej przyspiesza, choć nie ukrywam, że maksymalny moment i tak przydałby się od nieco niższych obrotów. Nie można mieć zastrzeżeń do kultury pracy jednostki wysokoprężnej. Oczywiście, słychać jej pracę, ale nie na tyle, by to przeszkadzało, co jest zasługą naprawdę dobrego wyciszenia kabiny. Poza tym, nie ma mowy o żadnych nieprzyjemnych drganiach dostających się do kabiny.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_9

Jeśli chodzi o właściwości jezdne, to testowany SsangYong preferuje… spokój. Układ kierowniczy nie jest genialny, ale podczas normalnej jazdy nie można narzekać na jego precyzję. Zawieszenie to natomiast ukłon w stronę komfortu. Nie hałasuje, nie męczy i dobrze pokonuje wszelkiego rodzaju nierówności polskich dróg. Z kolei w mieście można docenić niezłą widoczność ułatwiającą manewrowanie.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_10

Okiem przedsiębiorcy
Tivoli to oferta przede wszystkim dla klientów indywidualnych. Przedstawiciele koreańskiej marki wiedzą, że w walce o wyniki sprzedaży najlepszą bronią jest cena. Cieszy więc, że kwoty jakich SsangYong oczekuje za Tivoli nie są przesadnie wysokie. Podstawę można mieć już za 56 900 zł.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_11

Egzemplarz testowy z dobrym wyposażeniem i oszczędnym dieslem kosztuje natomiast 73 300 zł. Za topowego Tivoli z tym samym silnikiem trzeba natomiast zapłacić 85 300 zł, co w porównaniu do cenników konkurencji jest dalej dobrą ofertą. Warto zaznaczyć, że SsangYong oferuje także 5-letnią gwarancję z limitem 100 000 km.

ssangyong_tivoli_1.6_exdi_2wd_quartz_test_12

Podsumowanie
Tivoli to niezły crossover, który może przyczynić sie do wzrostu popularności SsangYonga w Polsce. Na tle konkurencji wyróżnia się dobrym stosunkiem ceny do jakości, a także bardzo przestronnym wnętrzem. Mam nadzieję, że przy okazji liftingu Koreańczycy poprawią kilka wskazanych wad, dzięki czemu będziemy mogli częściej oglądać ten model na drogach.

 

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź
  1. Raczej ciężko będzie się takiej marce wbić w rynek europejski, nie mówiąc już o rynku polskim. W sumie wyglądem przypomina trochę Fabię i raczej, przynajmniej według mnie, nie jest to komplement. Ceny też nie są jakoś przesadnie niskie. No ale, pożyjemy, zobaczymy może niedługo na polskich drogach będziemy mijać jakieś Ssangyongi 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Honda HR-V 1.5 i-VTEC Elegance – Trochę cross, trochę over…

BMW i Vision Future Interaction Concept