Po serii zapowiedzi i teaserów, przyszedł czas na oficjalną prezentację. Poznajcie „nowego Rapida”… Oto Skoda Scala!
No i trzeba przyznać, że następca popularnego modelu wygrywa w przedbiegach w dziedzinie designu. Praktycznie każdy element wydaje się lepiej narysowany (szczególnie oświetlenie). Bardzo ważne są także lepsze proporcje – auto ma 4362 mm (+58 mm) długości, 1793 szerokości (+87 mm) i 1471 mm (+12 mm) wysokości. Dzięki temu prezentuje się bardziej okazale i zbliża do segmentu C. Wykorzystuje jednak platformę MQB A0, która jest bazą dla VAG-owskich reprezentantów segmentu B. Mimo tego, rozstaw osi jest całkiem spory i wynosi 2649 mm, czyli zaledwie 3,1 cm mniej niż w aktualnie oferowanej Octavii.
Przejdźmy do wnętrza. Znajdziemy tam kokpit, który nie przypomina aktualnych projektów Skody. W oczy rzucają się przede wszystkim odstający wyświetlacz multimedialny i ciekawy element ozdobny biegnący przez całą „deskę”. Zegary są natomiast cyfrowe (być może będą też „analogi”, ale w tańszych wersjach, podobnie jak w innych modelach koncernu VW. Z kolei kierownica, panel klimatyzacji i dźwignia automatu to natomiast typowo skodowskie elementy. Jako że nie miałem okazję jeszcze obcować z tym modelem na żywo, jakość wykończenia i przestronności kabiny pozostają zagadką.
W gamie jednostek napędowych dwa silniki benzynowe dostępne w dwóch trzech wersjach: 1.0 TSI (95 i 115 KM) i 1.5 TSI (150 KM). Fani diesli mogą postawić na 1.6 TDI w wariantach 95 i 120 KM. Konstrukcje zintegrowane są z 5- i 6-biegowymi manualami, ale wybrane silniki mogą też współpraocwać z 7-biegowym DSG. Produkcja auta ruszy na początku przyszłego roku. Niebawem trafi więc do salonów.