Wojciech Krzemiński
Citigo, obok Volkswagen Up! i Seata Mii, to typowy mieszczuch. Autko powstaje w słowackich zakładach koncernu i tak jak bliźniacze konstrukcje VW i Seata, zapewnia komfort, jakiego nie spotkałem dotąd w miejskich autach segmentu A, bogate wyposażenie i nietuzinkowy look.
Na zewnątrz?
Skoda Citigo to typowy przedstawiciel segmentu A. I tak, jak każde auto miejskie wygląda jak pomniejszony w odpowiedniej skali hatchback segmentu B lub C. W przypadku Citigo (ale także Mii i Up?a) krótki przód mieści trzycylindrowy, 75-konny silnik. Dalej jest zaskakująco pojemna kabina i kuper z największym w segmencie bagażnikiem. Auto ma też inny ?plus dodatni?. Jest pięciodrzwiowe. Zazwyczaj drugie drzwi psują linię małego, miejskiego auta. Nie tym razem. Citigo 5d wygląda równie dobrze jak trzydrzwiowa siostra. Projektanci jednak nie do końca poradzili sobie z otwieraniem tylnej szyby. Zamiast tradycyjnej korbki i szyby chowającej się w drzwi jest zatrzask i zawiasy, pozwalające lekko ją uchylić. Teoretycznie, takie rozwiązanie wymusiła konstrukcja auta i jego kompaktowa wielkość. Poniekąd jest to racja, ale naszym zdaniem, lepsze szyby opadające 5 cm w dół niż lekko uchylane na zewnątrz. Psuje to aerodynamikę auta, gorzej wygląda, a w modelu bez klimatyzacji, jest równie skuteczna, co kadzidło dla umarłego.
? i w środku
Po otwarciu drzwi doznajemy szoku. Wnętrze małego z zewnątrz auta zadziwia pojemnością. Liczby mówią same za siebie. Od siedziska fotela do dachu jest prawie metr, a od siedziska kanapy ? prawie 95 cm. To tyle co w autach segmentu C. Nie brakuje więc miejsca na głowy, nawet rosłym pasażerom. Oczywiście, czterech koszykarzy NBA do auta raczej się nie zmieści. O ile Skoda jest wysoka, o tyle rozstaw osi wymusza pewne ograniczenia. I jeżeli kierowca i pasażer z przednich foteli mają ponadstandardowy wzrost, będziemy musieli nauczyć się siadać po turecku. Nie jest to jednak wada auta. Ograniczenia nakłada jego wielkość. To tak jak ze Smartem. Tym Fortwo, czteroosobowej rodziny nie podwieziemy. No chyba że ?na raty?.
Fotele są bardzo wygodne. Zapewniają dobre trzymanie boczne. Są też świetnie wyprofilowane. Docenimy to, kiedy będziemy musieli w ciągu godziny czy dwóch kilka razy wysiąść z auta i znowu do niego wrócić.
Wyposażenie auta także z górnej półki. Elektryczne szyby, elektryczne lusterka, bardziej niż przyzwoite nagłośnienie, system nawigacji na specjalnym, demontowalnym panelu. Poza tym klimatyzacja, kontrola trakcji, ABS. Po prostu, pełny ?wypas?. Słowa uznania za materiały użyte do wykończenia wnętrza auta. Wprawdzie plastiki są twarde, za to i kolor i jakość zasługują na uznanie. Tak samo jak tapicerki. Dwukolorowe, z bardzo dobrych materiałów, gwarantują długie życie i brak kłopotów przy czyszczeniu. Jakość montażu, także ponad znany z aut miejskich standard?
Technologia
Citigo ma 3563 mm długości, 1478 mm wysokości i 1645 mm szerokości. Rozstaw osi to aż 2420 mm. Dzięki temu w aucie (o czym wyżej) jest zaskakująco obszernie. Także bagażnik nie rozczarował ? 250 litrów to wprawdzie nie rekord, ale trzeba pamiętać, że priorytetem dla inżynierów, była przestrzeń osobowa. Jeżeli jednak zdecydujemy się tylko na bagaż, po złożeniu tylnej kanapy otrzymujemy już całkiem spore 959 litrów.
Testową Skodę Citigo napędzał trzycylindrowy silnik benzynowy o mocy 75 KM. Naszym zdaniem, jest to jednostka do tego auta, optymalna. Według katalogu, Citigo z tym motorem powinno konsumować około 6 litrów w mieście, 4 litry w trasie i 4,7 litra w ruchu mieszanym. Czy tyle pali w realnym świecie? Otóż, nie do końca. Szczególnie jeżeli zdecydujemy się na włączenie klimatyzacji. Dodatkowa instalacja obciąża mały silnik. W naszym teście auto, szczególnie w ruchu miejskim konsumowało prawie litr więcej, niż deklaruje producent. W trasie i średnio, około pól litra więcej. Oczywiście, jest to różnica akceptowalna. Szczególnie, że wnętrze auta można schłodzić otwierając okno czy sporych rozmiarów ?szyberdach?.
Wrażenia z jazdy
Jak jeździ się Citigo? Świetnie! 75-konny motor w 925-kilogramowym aucie radzi sobie lepiej niż nieźle. Testowego Citigo udało nam się rozpędzić do około 175 km/h. Według przyrządów pomiarowych, przyspieszanie od 0 do 100 trwało równo 13 sekund. Wynik jak najbardziej godny! Pięciobiegowa skrzynia manualna w jaką wyposażono auto (w opcji jest nawet automat ASG) spisywała się rewelacyjnie. Jest precyzyjna, kolejne biegi wskakują omalże intuicyjnie. Trzeba przyznać, że niezła dynamika auta to także jej zasługa.
Małe auta na dziurawej drodze to często koszmar dla kierowcy i pasażerów. I tu, Citigo zaskoczył nas pozytywnie po raz kolejny. Zawieszenie całkiem sprawnie radziło sobie i z dziurami, i ze stabilnością auta w ostrzejszych zakrętach.
Okiem przedsiębiorcy
Za trzydrzwiową Skodę Citigo z silnikiem o mocy 60 KM zapłacimy około 33 tys. zł. Auto testowe wycenione było na ponad 46 tys., ale był to egzemplarz z gatunku ?wszystkomających? Trzeba jednak przyznać, że konkurencja jest tańsza. Włosi proponują prawie 70-konną, 5-drzwiową Pandę około 2 tys. taniej. Jeszcze tańszy jest zakup Forda Ka.
Ci, którzy zechcą Citigo zakupić, mogą zdecydować się na jedną z trzech opcji kredytowych realizowanych przez Volkswagen Bank: AutoKredyt (wkład własny od 0 do 30%, okres kredytowania od 36 lub 48 miesięcy, oprocentowanie 3,99%), Kredyt CarePort Life (wkład własny od 10%, okres kredytowania od 12 do 84 miesięcy, oprocentowanie 4,99% dla okresów od 12 do 36 miesięcy oraz 5,44% dla okresów od 48 do 84 miesięcy) i Kredyt wygodna spłata 2×50% (wkład własny 50%, oprocentowanie 0%, druga połowa płatna po roku). Z kolei dla przedsiębiorców przygotowano szeroką ofertę leasingową VW Bank proponuje leasing operacyjny, leasing z wysokim wykupem i najem długoterminowy. Okres finansowania, w zależności od rodzaju umowy leasingowej wynosi od 24 do 60 miesięcy, opłata wstępna od 10% do 45%, wartość końcowa od 25% do 51% wartości auta
Podsumowanie
Citigo to bardzo udane auto. Mimo, że jest typowym przedstawicielem segmentu A, proponuje przestrzeń niczym auta z segmentu B a wyposażenie, porównywalne z kompaktami z segmentu C.
Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz
