Wojciech Krzemiński
Szukając niewysilonego diesla do stosunkowo dużego auta z rynku wtórnego nie sposób pominąć propozycji Opla. Wśród nich znajdziemy nie tylko konstrukcje włoskich inżynierów (a dokładniej Fiata), ale także silnik 2.2 DTi cieszący się całkiem dobrą opinią.
Problemy i awarie
To stara i poczciwa 4-cylindrowa, 16-zaworowa jednostka o mocy 125 KM współpracująca z turbosprężąrką (ze zmienną geometrią) i rozrządem opartym na łańcuchu. Jej budowa nie jest skomplikowana, ale kilka elementów boryka się z pewnymi problemami. Najbardziej kosztowna jest pompa wtryskowa, która miewa problemy ze szczelnością całego układu. Inny mankament to wypalanie się uszczelki pod głowicą. Warto też zwrócić uwagę na apetyt na olej i monitorować jego stan (zaleca się wymianę co 15 tysięcy kilometrów).
Silniki 2.2 DTi, które mają na swoim koncie duże przebiegi mogą oczywiście mieć naturalnie wyeksploatowane turbiny i koła dwumasowe. W porównaniu do konkurencji ich ceny nie są jednak wysokie, co oczywiście jest sporą zaletą. Do plusów należy także zaliczyć wspomniany wyżej rozrząd oparty na łańcuchu. Może nie jest on wieczny, ale bez problemu wytrzymuje 250-300 tysięcy kilometrów, co w dzisiejszych konstrukcjach jest ewenementem… Z perspektywy bezawaryjności ważną informacją jest także brak filtru DPF.
Eksploatacja
Opisywana jednostka nie bryluje w żadnej z kategorii, ale nie ma też dużych słabości. Wymiana oleju powinna zapobiec wielu potencjalnym awariom, podobnie jak wlewanie paliwa odpowiedniej jakości. Trzeba pogodzić się jedynie ze spalaniem na poziomie około 7-8 litrów w mieście oraz naprawdę przeciętną kulturą pracy, charakterystyczną dla wielu diesli oferowanych w tamtych latach. Najczęściej można zobaczyć ten silnik w Zafirach i Vectrach, ale był on montowany również w niektórych Saabach.
OBSERWUJ MNIE NA INSTAGRAMIE:
https://www.instagram.com/p/BkyC7P0AA_A/
