Wojciech Krzemiński
No i doczekaliśmy się. Hiszpańska marka przedstawiła światu kolejnego SUV-a. Oto Tarraco w pełnej okazałości!
Już na pierwszy rzut oka widać, że to spory gabaryt. Nowość SEAT-a będzie pełnić rolę topowego modelu w ofercie. Uplasuję się zatem nad Aroną i Atecą. Wraz z tym autem wprowadzony zostaje nowy język stylistyczny, z którego będą czerpać kolejne propozycje tego producenta. Przód auta to masywny zderzak, zadziornie spoglądające reflektory i ciekawie narysowany grill. Z tyłu dominują natomiast lampy połączone ledową listwą i szeroka klapa bagażnika z kilkoma przetłoczeniami. Wokół biegną oczywiście plastikowe nakładki chroniące dolne krawędzie karoserii.
Kokpit przypomina natomiast… najnowsze projekty Forda. Wszystko za sprawą konsoli centralnej z delikatnie odstającym ekranem dotykowym. Zarówno on, jak i panel automatycznej klimatyzacji są jednak w pełni volkswagenowskie. Z kolei cyfrowe zegary mają bardzo fajny, sportowy wzór, a obszar pomiędzy nimi da się personalizować zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Jeśli chodzi o jakość, to powinniśmy się spodziewać materiałów wykończeniowych o klasę lepszych niż w mniejszych modelach SEAT-a. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że Tarraco będzie dostępny w wersjach 5- i 7-osobowej. Jego bagażnik pomieści od 700 (5-osobowy konfig) do 2000 litrów (przy złożonym drugim rzędzie).
Początkowo w gamie jednostek znajdziemy 150-konne 1.5 TSI i 2-litrowego diesla w dwóch wariantach: 150- i 190-konnym. Napęd na obie osie będzie dostępny tylko z TDI. Później do oferty dołączy hybryda oferująca ok. 200 KM i 400 Nm. Przyjmowanie zamówień na ten model ruszy w grudniu, a pierwsze egzemplarze trafią na drogi wiosną 2019 roku.
