Wojciech Krzemiński
Moda na downsizing trwa w najlepsze, co wyrazie widać w segmencie C. Klienci coraz częściej decydują się na zakup samochodu kompaktowego z małym silnikiem wspieranym przez turbinę. Jakie korzyści niesie za sobą takie rozwiązanie? Wszystko zależy od konkretnego modelu. W przypadku Seata Leona lista zalet jest znacznie dłuższa niż lista wad. Zapraszamy na test wersji Style ze 122-konnym silnikiem 1.4 TSI!
Karoseria
O urodzie Leona pisałem już wielokrotnie, ale nie zaszkodzi zrobić to jeszcze raz. Auto wyróżniają świetne proporcje i bardzo płynna linia. Tak naprawdę trudno wskazać konkurenta, który potrafiłby tak skutecznie łączyć minimalizm z dynamiką. Głównym punktem podróży po karoserii są oczywiście reflektory zaprojektowane w technologii Full LED. Wyglądają świetnie i bardzo drapieżnie, czego dowodem jest reakcja kierowców widzących je w lusterkach ? momentalna ucieczka na prawy pas. Patrząc na ten samochód z zewnątrz ma się też wrażenie, że nie ma tu nic wkomponowanego na siłę albo przez przypadek. To bez wątpienia najlepiej wyglądający kompakt w całym koncernie Volkswagena.
Wnętrze
Kabina także nie rozczarowuje. Zacznę od materiałów, ponieważ jest to największy krok naprzód w porównaniu do poprzedniej generacji. Wyglądają nieźle, są miłe w dotyku, w większości przypadków miękkie i bardzo dobrze spasowane. Nie podobają mi się jedynie klamki, które prezentują się po prostu tanio. Konsola centralna to już zupełnie inna bajka. Jest czytelna, przejrzysta i bardzo prosta w obsłudze. Najlepsze znajduje się jednak przed oczami kierowcy. Chodzi oczywiście o zegary, które łączą w dobrym stylu sport z prostotą ? wzór do naśladowania.
Fotele zostały zaprojektowane z myślą o kierowcach lubiących dynamiczną jazdę. Bardzo dobrze podpierają ciało w zakrętach i łatwo na nich dobrać odpowiednią pozycję. Co ważne, sprawdzają się także podczas wielogodzinnych podróży po polskich drogach o zróżnicowanej jakości? Ilość miejsca na tylnej kanapie jest wystarczająca. Na pochwałę zasługują zarówno dobrze zaprojektowane zagłówki jak i odpowiednie pochylenie oparcia oraz długie siedzisko ? 185-centymetrowe istoty nie powinny narzekać.
Bagażnik Leona pozwala na przewiezienie 380 litrów różności. Ma szeroki otwór i regularne kształty. Jak widać można zaprojektować ładne i w miarę praktyczne auto. Kosztem świetnego designu jest tylko wysoki próg załadunku. Po rozłożeniu oparć przestrzeń załadunkowa wzrasta do 1210 litrów, co umożliwia załadowanie nawet sporej lodówki.
Technologia
W teście bierze udział Leon z silnikiem 1.4 TSI o skromnej mocy 122 KM. Jednostka współpracuje z 6-biegową skrzynią manualną przekazującą to niewielkie stado koni na oś przednią. Te wartości bronią się jednak w praktyce. Auto jest naprawdę bardziej żwawe, niż można się było tego spodziewać. Sprint do pierwszej setki trwa 9,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 200 km/h. Dobre osiągi to także zasługa niewielkiej masy własnej ? 1224 kg. Co ciekawe, temperament auta nie wiąże się z wysokim zużyciem paliwa. Średnie spalanie z całego testu (na dystansie około 1000 km) wyniosło 6,5 litra. To więcej o ponad litr niż podaje producent, ale trudno ten wynik uznać za kiepski. Jeśli chodzi o zawieszenie, to próżno tu szukać wyjątkowych rozwiązań ? z przodu konstrukcja opiera się na kolumnach MacPhersona, a z tyłu na belce skrętnej.
Wrażenia z jazdy
Bez względu na wersję, Leon prowadzi się bardzo pewnie. Jest zwarty i daje poczucie zaufania. Podczas dynamicznej jazdy w górach radził sobie z zakrętami lepiej niż dobrze. Proste zawieszenie okazuje się nad wyraz skuteczne. Nie bez znaczenia jest także świetny układ kierowniczy szybko reagujący na polecenia kierowcy.
Hiszpański przedstawiciel segmentu C nie jest może mistrzem komfortu, ale nie ma powodów do narzekań. Ubytki w nawierzchni tłumione są płynnie i cicho. Jedynie poprzeczne nierówności potrafią lekko potrząsnąć pasażerami? To jednak niska cena za tak dobre właściwości jezdne.
Wspomniany wyżej silnik to dobry kompromis pomiędzy zużyciem paliwa a osiągami. Leonowi nie brakowało wigoru ani w mieście, ani w trasie. Niewielką ilość koni pod maską można poczuć tylko wtedy, gdy zaczyna się przekraczać 150 km/h. To jednak coraz rzadsze, ze względu na kontrolę wszem i wobec, zjawisko w naszym kraju?
Okiem przedsiębiorcy
Seaty nigdy tani nie były i nic nie wskazuje na to, że kiedykolwiek będą. W tym przypadku mogę jednak stwierdzić, że auto jest warte swojej ceny. Egzemplarz testowy kosztuje 72 600 zł. Ma niezłe wyposażenie, wydajny silnik i świetnie się prowadzi. Jest to jednak oferta przede wszystkim dla klientów indywidualnych. Przedsiębiorcom spodoba się bardziej Toledo ? model o bardziej ekonomicznym charakterze.
Osoby zainteresowane zakupem auta mogą zdecydować się na jeden z dwóch kredytów: AutoKredyt (36 lub 48 miesięcy, 0% oprocentowania, 5% prowizji bankowej, od 0% wkładu własnego) lub Kredyt 0% (od 12 do 60 miesięcy, 0% oprocentowania i 2% prowizji bankowej dla okresów 12, 24 i 36 miesięcy lub 1,99% oprocentowania i 5% prowizji bankowej dla okresów 48 i 60 miesięcy, od 10% wkładu własnego). Z kolei dla przedsiębiorców przygotowano Leasing niska rata z wkładem własnym od 10% do 45%, okresem leasingowania od 24 do 60 miesięcy, wartością końcową od 1 do 19% i sumą opłat 104% (w przypadku najpopularniejszego wariantu: 36 miesięcy, 20% wkładu własnego, wykup 1%).
Podsumowanie
Leon jest bardzo udanym kompaktem. Dzięki temu modelowi hiszpańska marka wróciła do poważnej gry w walce o europejskiego klienta. Bez względu na wersję, prowadzi się świetnie, dlatego polecam go szczególnie tym, którzy lubią dynamiczną jazdę. Ponadto wygląda świetnie i nie są mu obce walory praktyczne. Seat w końcu odrobił zaległości.
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński
