SEAT Alhambra 2.0 TDI DSG Style Advanced – Funkcjonalność po hiszpańsku

Samochody rodzinne to nie SUV-y z awaryjnym, trzecim rzędem siedzeń, gdzie nawet dzieci będą miały kolana na wysokości głowy… Jeśli pojemne wnętrze jest niezbędne to nie można szukać małego albo średniego pod względem wielkości auta, bo przestronność nie lubi kompromisów. W takich sytuacjach trzeba postawić na pełnoprawnego vana. Przykład? A i owszem, SEAT Alhambra.

Karoseria
Sylwetka rodzinnego SEAT-a nie ujmuje niczym szczególnym, ale nie można stwierdzić, że wygląda nieatrakcyjnie. Wręcz przeciwnie! Ładnie narysowany pas przedni z dużym grillem i kafelkowymi reflektorami z ciemnym wypełnieniem robi przyzwoite wrażenie. Dzięki ostatnio przeprowadzonemu liftingowi tył samochodu zyskał przyjemniejsze dla oka klosze lamp. I wiecie co? Tyle wystarczyło, by Alhambra dalej prezentowała się wystarczająco nowocześnie. Testowany model hiszpańskiej marki jest też kolejnym dowodem na to, że duże felgi o dobrze dobranym wzorze zawsze „robią robotę” – idealnie dopełniają całość.

Wnętrze
Wewnątrz panuje VAG-owska atmosfera. Możemy więc liczyć na dobre materiały, takie samo spasowanie i świetną ergonomię. Jeśli chodzi o fakturę kokpitu to trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, aczkolwiek przydałyby się jakieś jaśniejsze wstawki rozweselające wszechobecną czerń. Konsola centralna zyskała nowy ekran multimedialny, który ma bardzo czytelny interfejs. Jego zaletą jest również naprawdę szybka reakcja na „dotyk”, co niestety nie jest jeszcze standardem u wielu konkurentów. Pod nim znalazł się klasyczny panel automatycznej klimatyzacji. Warto pochwalić dobrze leżącą w dłoniach kierownicę i czytelne, typowe dla SEAT-a zegary. Kolejną zaletą jest duża liczba wszelkiego rodzaju schowków, ratujących podróż w wielu sytuacjach.

Przednie fotele mają słuszną wielkość i, ku mojemu zaskoczeniu, dobrze podpierają ciało. Zakresem regulacji nie ustępują żadnemu konkurentowi. Warto dodać, że ten kierowcy ma wbudowaną pamięć, dlatego trzy osoby zmieniające się za kierownicą co jakiś czas, nie będą się męczyć z każdorazowym dobieraniem pozycji. Dostęp do drugiego rzędu ułatwiają elektryczne drzwi przesuwne. Dzięki nim „umiejscowienie” małego dzieciaczka nie stanowi żadnego problemu. Warto dodać, że dwa obrzeżne fotele mogą pełnić rolę fotelika, co jest zasługą specjalnie podnoszonego siedziska i dodatkowych zagłówków. Oprócz tego każde z miejsc jest regulowane (przód/tył i kąt pochylenia oparcia). Przestrzeni jest tu pod dostatkiem dla trzech osób, ale same fotele nie imponują wielkością, dlatego większym podróżnym może nie wystarczyć zagłówka.

Dostęp do trzeciego rzędu (chowanego w podłodze) jest natomiast bardzo prosty. Co ważne, nie muszą być to miejsca awaryjne. Po przesunięciu środkowych siedzisk do przodu, dwie osoby średniego wzrostu zmieszczą się tu bez problemu. Poza tym, projektanci nie potraktowali tego obszaru po macoszemu i dodali zarówno dysze nawiewu, jak i podłokietniki. I właśnie tak powinno być w dużym aucie rodzinnym.

Ostatnią kwestią w tej części jest bagażnik. Jeśli na pokładzie znajduje się 7 pasażerów, ma on 267 litrów. Tyle wystarczy na zwykłe zakupy bądź kilka plecaków. Po „likwidacji” trzeciego rzędu jego możliwości rosną do 658 litrów, co jest już świetnym wynikiem umożliwiającym przewożenie pralek, wózków i innych niezbędności. Gdy pozostawimy tylko przednie fotele, będziemy mieć do dyspozycji 2297 litrów. Przeprowadzka? Czemu nie…

Technologia
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, gdy oznajmię, że pod maską znajduje się 2-litrowy silnik z rodziny TDI. W tym przypadku generuje on 184 KM (przy 4200 obr./min.) i 380 Nm (w przedziale 1750-2500 obr./min.). Całkiem spory potencjał jednostki wysokoprężnej trafia na oś przednią dzięki uprzejmości 6-biegowego automatu – to oczywiście dwusprzęgłowa przekładnia DSG. Czy ten zestaw napędowy jest wystarczający w przypadku ważącej 1770 kg Alhambry? Oczywiście, że tak. Rodzinny SEAT osiąga pierwszą setkę w 8,9 sekundy i rozpędza się do 217 km/h. To znacznie lepsze rezultaty, niż wskazują sylwetka i przeznaczenie auta. Czy równie dobrze wypadają wyniki zużycia paliwa? W mieście Alhambra zużywa około 9 litrów. Na trasie potrafi zejść do niecałych 7, ale wymaga to powściągliwości. Średnia z całego testu wyniosła 7,3 litra na 100 km, czyli naprawdę przyzwoicie. Na jednym baku (70 litrów) możemy więc pokonać niecałe 1000 km bez większych wyżeczeń.

Wrażenia z jazdy
Hiszpański van ma prawie 5 metrów długości, dlatego jazda nim po mieście wymaga przyzwyczajenia. Owszem, krótkie zwisy karoserii ułatwiają manewrowanie, ale promień skrętu na poziomie niemal 12 metrów i europejskie miejsca parkingowe wymuszają nieco większe skupienie niż w przypadku auta miejskiego. Warto jednak dodać, że kierowca ma do dyspozycji duże lusterka, czujniki parkowania i kamerę cofania, które bardzo pomagają. Jest nawet asystent parkowania, ale z własnego doświadczenia wiem, że on stresuje bardziej, niż konieczność samodzielnego zaparkowania „na styk”…

Z kolei jakość prowadzenia nie wymaga żadnych większych uwag. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, a zawieszenie – sprężyste i komfortowe zarazem. Owszem, podczas gwałtownej zmiany toru jazdy karoseria potrafi przechylić się na bok, ale odbywa się to w granicach pełnego bezpieczeństwa. Dużą zaletą jest bardzo dobre tłumienie nierówności, nawet tych poprzecznych. Przypomnę, że wszystko to dzieje się przy naprawdę sporych, bo 18-calowych felgach. Kciuk w górę za zestrojenie podwozia.

Zespół napędowy to kolejna zaleta testowanego SEAT-a. Potencjał jednostki napędowej nie słabnie nawet przy prędkościach autostradowych. Odpowiednia moc w połączeniu z wysokim momentem wpływa na bezstresowe wyprzedzanie, co oczywiście jest ukłonem w stronę bezpieczeństwa. Kilka słów należy się także przekładni DSG. Podczas normalnego przyspieszania pracuje ona niemal niezauważalnie. Gwałtowne wciśnięcie gazu wpływa nieco na jej reakcję, ale trzeba zaznaczyć, że nigdy nie ma problemu z dobraniem optymalnego przełożenia.

Okiem przedsiębiorcy
Pozostaje już kwestia tych największych liczb. Ceny prezentowanego modelu startują od 96 400 zł. Za te pieniądze otrzymujemy egzemplarz z podstawowym wyposażeniem (Reference) i benzynowym, 150-konnym silnikiem TSI. Za wersję Style Advanced i 184-konnego diesla oraz DSG trzeba natomiast zapłacić 148 400 zł. Testowana sztuka posiadająca dodatkowo kilka opcji (np. szklany dach, trzeci rząd, rozpoznawanie znaków) to koszt 180 813 zł.

Osoby zainteresowane zakupem auta mogą zdecydować się na kredyt z wkładem własnym od 10% wartości auta i umową na okres od 12 do 84 miesięcy. Warto dodać, że raty są ustalane indywidualnie. Oferta SEAT-a obejmuje także AutoKredyt z wkładem własnym od 0% i umową na okres 36 lub 48 miesięcy (oprocentowanie 3,99%). Dla przedsiębiorców przygotowano natomiast leasing od 10% opłaty wstępnej, umową na okres od 24 do 60 miesięcy i indywidualnie dostosowanymi ratami miesięcznymi.

Podsumowanie
SEAT Alhambra ma już kilka lat na karku, ale wciąż jest bardzo dobrą ofertą dla osób szukających prawdziwego, pełnoprawnego auta dla rodziny. Duża gama jednostek napędowych, wszechstronność i pojemne wnętrze są bez wątpienia największymi zaletami tego modelu. Warto się zastanowić nad jego zakupem.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński