W niektórych przypadkach można mówić o szczęściu w nieszczęściu. I właśnie z takim zdarzeniem mamy tu do czynienia…
Aż trudno uwierzyć, że w ogóle do tego doszło. Podejrzewamy, że miało to miejsce gdzieś w Azji, choć trudno wskazać konkretną lokalizację. Zaczęło się od rowerzysty, który stał bardzo blisko TIR-a. Kierowca wielotonowego pojazdu nie zauważył obecności użytkownika jednośladu i ruszył przed siebie…
W wyniku tego zahaczył o cyklistę, który próbował łapać się czegokolwiek, by utrzymać równowagę. Jak można się domyślać, nie udało mu się utrzymać i spadł na asfalt – tuż obok kół. Potem trafił pod naczepę uderzając się o jej konstrukcję. Gdy zestaw odjechał, okazało się, że rowerzysta nie tylko żyje, ale też… chodzi. Cudem wylądował pomiędzy kołami i nie odniósł poważniejszych obrażeń…
https://streamable.com/asfep