Pomysłowość ludzka nie zna granic. Gdy wydaje mi się, że widziałem już wszystko, nagle pojawia się nagranie z Rosji, które uświadamia mnie, że jeszcze wiele przede mną…
Nie mam pojęcia, jakim trafem w tamtym miejscu znalazł się ten niewielki samolot. Jeszcze większe zastanowienie budzi decyzja o jego starcie na naprawdę bardzo ruchliwej drodze. Być może pilot musiał podjąć tę desperacką próbę z jakichś bliżej nieznanych powodów. Było to jednak niezwykle ryzykowne i mogło skończyć się przynajmniej kolizją.
I tak też się stało, bo maszyna nie zdołała unieść się w powietrze. Jego przednia cześć wbiła się w tył stojącego na poboczu auta dostawczego. Jakież musiało być zdziwienie kierowcy, gdy zorientował się, że wjechał/wleciał (?) w niego samolot…