Takie nagrania publikujemy ku przestrodze z nadzieją, że kiedyś nie będzie już potrzeby tego robić. Niestety, póki co daleka do tego droga…
Kierowcy wciąż dają się ponosić emocjom – w końcu to zwykli ludzie. Okoliczności są jednak inne, niż na spacerze. Prowadzenie samochodu to odpowiedzialność. Wystarczy jeden nieodpowiedzialny ruch i może dojść do bardzo złego zdarzenia, w którym ktoś ucierpi.
I tak też było tym razem, kiedy doszło do spięcia między dwoma użytkownikami drogi. Jeden z nich postanowił poinformować odpowiednie służby, a drugi – nie zamierzał odpuścić. W pewnym momencie doszło nawet do kontaktu obu aut. Agresor był na tyle pochłonięty drugim uczestnikiem zdarzenia, że nie zauważył motocyklisty, którego zepchnął z drogi. I tym sposobem nerwy zasłoniły zdrowy rozsądek. Mamy nadzieje, że bikerowi nic się nie stało.