w ,

Renault Captur 1.2 TCe EDC Helly Hansen ? Clio w? Capturze!

Ostatnie 20 lat to dla Renault okres średnio udany. Kilka modeli wyprzedziło swoje czasy. Auta wspaniale wyglądały, ale kiepsko się sprzedawały. Były też niemałe problemy z jakością. I mało zaszczytny tytuł ?królowej lawet? dla jednego z wolumenowych modeli. Honor firmy ratowała, jakkolwiek nie brzmiałoby to paradoksalnie? rumuńska Dacia. Wszystko wskazuje jednak na to, że jedna z najbardziej zasłużonych dla rozwoju światowej motoryzacji firm złapała drugi oddech. Problemy z jakością to historia. A pod względem designu nie jest już tak nowocześnie, że aż kontrowersyjnie.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_2

Z zewnątrz?
Tym razem redakcja zmierzyła się z ciekawym crossoverem. Renault Captur, bo o nim mowa, powstał na bazie Clio. Owszem, jest do niego podobny. Ale tylko troszeczkę! Dzięki większemu prześwitowi i masywnemu nadwoziu, Captur sprawia wrażenie przynajmniej o rozmiar większego. Jest za to, tak jak Clio, równie urodziwy. A to wśród crossoverów akurat nie jest standardem.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_3

Grunt to dobry, młodzieżowo-lifestylowy look. Dzięki takim dodatkom jak lakierowane czy chromowane plastiki na zewnątrz, sprawia wrażenie kosztownej zabawki. A ponieważ jeździliśmy wersją specjalną, Helly Hansen, auto miało dodatkowo kilka smaczków: nakładki na progi, specjalne, 18-calowe srebrno-czarne felgi i srebrną wstawkę w czymś, co wygląda jak fajnie przestylizowana ochrona progu. Tył jest bardziej zwyczajny. Ale spory, srebrny dyfuzor czy wysoko umieszczone lampy sugerują, że auto może poruszać się w terenie. I na pewno nie będzie bez szans na leśnym dukcie czy na błotnistej, wiejskiej drodze. I na koniec tej części, wymiary auta. Captur to crossover ze wszech miar kompaktowy. Mierzy 4122 mm długości, 1778 mm szerokości i 1556 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2600 mm, a waga to mniej niż 1,2 tony.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_4

? i w środku
Auto ma odważny design nie tylko na zewnątrz, ale i we wnętrzu. Piękna deska rozdzielcza. Równie urodziwy panel środkowy. Doskonałe spasowanie. Nic nie skrzypi i nie trzeszczy. Plastiki, choć twarde, sprawiają wrażenie takich z najwyższej półki. Fotele pokryte mieszanką skóropodobnego tworzywa i materiału są ozdobą kokpitu, a przy okazji, zapewniają naprawdę niezłe trzymanie boczne.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_5

Tylna kanapa ? wygodna i praktyczna. Jedyny kłopot, standardowy dla aut tego segmentu, to umiarkowana ilość miejsca na środku. Tunel nie jest wprawdzie wysoki, za to dość szeroki. To wymusza albo określoną pozycję dla piątego pasażera, albo usadzenie na tym miejscu kogoś o wzroście mniejszym od średniej krajowej. Na dwóch bocznych siedziskach można jednak posadzić osoby o wzrostach ponad 180 cm. Bez kłopotu zmieści się i głowa, i kolana. I nawet da się tak podróżować!

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_6

A propos, podróżować. Auto zapewnia miejsce nie tylko dla kierowcy i pasażerów. W podroży przydaje się tez sporo miejsca w schowkach w kabinie i bagażniku. I tu Renault nie zawiodło. Od pojemnego i bardzo pomysłowego schowka (szuflady przed pasażerem), poprzez kilka innych w schowków i schoweczków w kabinie, aż do dzielonego bagażnika. W tym ostatnim można zapakować 370 litrów albo 455 litrów po złożeniu specjalnej półki. Położenie oparcia oznacza aż 1235 litrów wolnej przestrzeni.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_7

Technologia
Pod maską Captura może pracować jeden z trzech silników: 90- lub 120-konny motor benzynowy o pojemności 1,2 litra TCe lub 1,5-litrowy diesel o mocy 90 KM. W wersji Helly Hansen diesel jest niedostępny. My do testu otrzymaliśmy egzemplarz z najmocniejszym silnikiem, który oddaje do dyspozycji kierowcy przyzwoite 190 Nm. osiąganych od 2000 obrotów. Silnik współpracuje z dwusprzęgłowym automatem EDC. Zespół napędowy nieźle radził sobie z ważącym około 1,2 tony autem. Auto udało się nam rozpędzić do około 190 km/h a przyspieszenie od 0-100 trwało mniej niż 11 sekund. To zacne wyniki dla auta, które nie jest przeznaczone do ulicznych wyścigów. Także konsumpcja nie rozczarowała. Captur zużywał w mieście 7 litrów, w trasie 5,2 litra, a średnio ? około 6.
Wersja HH jest w zasadzie topowo wyposażona. Obok klimatyzacji w standardzie dostępne są miedzy innymi: regulator prędkości z ogranicznikiem, ABS z układem wspomagania nagłego hamowania, system dynamicznej kontroli toru jazdy ESC czy system wspomagania ruszania pod górę HSA. Kierowcę i pasażerów zabawia lepiej niż niezły system audio (z USB), a nawigacja zawiera mapy całej Europy.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_8

Wrażenia z jazdy
Crossovery dzielą się na te ładne i te ładne? inaczej. Ale jest jeszcze jeden podział. Na te, z których nic nie widać i na te, w których projektanci przewidzieli, że nie będą one służyły tylko do ?wyglądania?, ale i do jazdy. I tu Renault nie zawiodło. Captur wygląda ze wszech miar ciekawie. A z wnętrza, wszystko widać. A to już dwa ?plusy dodatnie?. Są też i inne. Wspomniany wyżej niezły silnik, który dzielnie popychał auto do przodu, ale także możliwość wyboru, za pośrednictwem pokrętła poniżej lewarka skrzyni, jednego z trzech trybów jazdy: Drogowy, Grząska nawierzchnia i Ekspert (trakcja do jazdy w trudniejszych warunkach). System? działa. Naprawdę! Captur zadziwił nas, z jakiego błota da się wyjechać na zwykłych, tyle że zimowych oponach. Chapeau bas!!! Wbrew pozorom, auto też nie jest wiele twardsze od Clio. Ot, tylko tyle żeby przez większy prześwit Captur nie dobijał na dołkach. I już. I chwała konstruktorom za to, że kompromis nie oznacza wstrząsu mózgu?

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_9

Okiem przedsiębiorcy
Renault Captur Helly Hansen to auto z gatunku ekstraordynaryjnych! Ciekawy design wspiera dodatkowo cały zestaw ?bajerów? oznaczonych logo ?HH?. Czy nadają autu prestiżu? Trudno powiedzieć. Na pewno bardzo je indywidualizują. Co najważniejsze, Captur Helly Hansen nie jest najdroższą opcją. Cennikowo, kosztuje od niespełna 55 (za wersję Zen z 90-konnym motorem benzynowym) do prawie 82 tysięcy ( Intense z 90-konnym dieslem). Helly Hansen wyceniono na niespełna 77,5 tys. złotych ze 120-konną benzyną.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_10

Oferta finansowa Renault jest pewnie jedną z najbogatszych. Okres kredytowania wynosi (w zależności od rodzaju kredytu) od 12 do 96 miesięcy. Udział własny? Od 10%. A rodzajów kredytów jest aż sześć: 3×30, 4×25, 50/50, Energy, Ulgowy i Standard. Oferta leasingowa obejmuje 3 warianty: z ubezpieczeniem, 100% i 102%.

renault_captur_1.2_tce_edc_helly_hansen_11

Podsumowanie
Renault nas nie rozpieszcza. Niezbyt często jeździmy ?renówkami?. Ostatni raz na prezentacji auta z tej francuskiej stajni byliśmy wtedy, gdy Robert Kubica zaczynał swoją przygodę z Formułą Renault 2000. Dlatego każde kolejne testowe auto smakujemy jak najdłużej. I po raz pierwszy od lat nie mamy się absolutnie do czego przyczepić. Captur dobrze wygląda, nieźle jeździ po twardym i tam, gdzie sołtys drogę zwinął albo Schetyna jeszcze ?asfaltówki? nie zbudował. Francuzi nie przesadzili też z wyceną swojego crossovera. Znaczy, Captur skazany na sukces? Kto wie?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Plany McLarena

Toyota Yaris Hybrid – Hybrydowy zawrót głowy