Policyjne interwencje mogą być stresujące. Czasem jednak nie trzeba podniesionego ciśnienia, by najzwyczajniej w świecie zapomnieć o czymś istotnym.
Przekonał się o tym jeden z rumuńskich policjantów, który wyszedł z radiowozu i udał się w stronę prywatnej posesji. Chwilę później jego auto zaczęło się staczać. Nie wjechało jednak w inny pojazd, bo koła były skierowane w lewo. Na wybranym kierunku jazdy był jednak rów…
Użytkownicy drogi jadący z przeciwka spostrzegli, że coś jest nie tak i bez problemu wyhamowali – koń potrafi bardzo szybko wytracić prędkość… Z kolei funkcjonariusz nie zdołał dotrzeć w porę do swojego Logana i z pewnością nie był zadowolony z efektu końcowego. Wszystko zarejestrowała pobliska kamera. Zobaczcie to:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=a7wLe89-r3s