Chińscy producenci lubią kopiować tych z Europy. Czasem jednak potrafią wcielić w życie swój własny pomysł na samochód.
Poznajcie Qiantu K50. Tak, wiem, nazwa nie brzmi dumnie, ale nie ona jest najważniejsza. Mamy bowiem do czynienia z pierwszym, chińskim supersamochodem. A może to trochę za mocne słowo… Tak czy inaczej, K50 nie wygląda źle, a to już spory postęp. Pod jego maską znajdziemy 400-konną jednostkę elektryczną, która musi sobie poradzić ze sporą masą auta (1650 kg). Można uznać, że jest to chińska odpowiedź na BMW i8. No cóż, trochę marna, ale od czegoś trzeba zacząć.
Źródło: WCF