Dzień ślubu należy do najważniejszych w życiu każdego człowieka. Niestety, są tacy, którzy uważają, że właśnie wtedy najlepiej pokazać swoją władzę.
Genialnym tego przykładem jest Policjant z Brzeska. Przed korowodem weselnym poruszał się motocyklista, który popisywał się jadąc na jednym kole. Na drodze jednośladu stanął funkcjonariusz, który jednak nie zdołał zatrzymać go do kontroli.
Postanowił więc wstrzymać cały korowód weselny z autem Pary Młodej na czele. Spytał, czy Państwo znają tożsamość tego człowieka. Gdy osoby jadące w ozdobionym aucie zaprzeczyły, funkcjonariusz stwierdził, że najlepszym działaniem będzie rutynowa kontrola.
Nie usprawiedliwiamy zachowania motocyklisty, ale karanie za jego działania orszaku weselnego jest według nas głupotą. I zasłanianie się „prawem” jest w tym przypadku zwykłym pokazem władzy i brakiem jakiegokolwiek szacunku i wyrozumiałości dla osób przeżywających jedną z najważniejszych chwil w życiu. Już pomijamy miejsce, w którym stał radiowóz, ukryty za ogrodzeniem… Sami to zobaczcie i oceńcie: