Wielokrotnie widziałem przeróżne kombinacje, jeśli chodzi o wspólne prowadzenie auta.
Sam kiedyś uczestniczyłem w pokonywaniu toru przeszkód Skodą Roomster (kilka lat temu na targach motoryzacyjnych w Lipsku), w której cztery osoby odpowiadały za prowadzenie – pierwsza kierowała, druga miała sprzęgło, trzecia hamulec, a czwarta gaz. I muszę przyznać, że całkiem sprawnie nam to poszło. Dowód, że da się synchronizować pracę „za kółkiem” ukazał się też na jednym z kanałów YouTube. Dwóch Panów postanowiło kręcić tzw. „bączki” w Subaru BRZ. Pierwszy z nich odpowiadał za sterowanie, a drugi siedzący za nim operował pedałem gazu za pośrednictwem kijka… Co ciekawe, wyszło im to naprawdę dobrze. Nie próbujcie jednak tego na drogach publicznych. Oto filmik: