Do tej pory jedynym reprezentantem Opla w segmencie A był Adam. Samochód wyjątkowo udany, ale też drogi. Niemieckiej marce brakowało więc mieszczucha za rozsądne pieniądze, który będzie konkurować ze Skodą Citigo, Hyundaiem i10 i całą resztą. Brakowało, ale już nie brakuje, bo na rynek trafił kolejny facet… niewielkich rozmiarów. Poznajcie Karla!
Karoseria
Design auta robi naprawdę dobre wrażenie. Projektantom udało się narysować karoserię w taki sposób, że auto sprawia wrażenie większego – przynajmniej o jeden segment. Pas przedni z charakterystycznym spojrzeniem reflektorów i dużym grillem wpisuje się w aktualny nurt stylistyczny Opla. Co istotne, na tył samochodu też nie zabrakło pomysłu. Są tu ciekawie wyglądające lampy, niewielka lotka i klapa z dyskretnymi przetłoczeniami . Testowaliśmy dwa egzemplarze w tych samych wersjach, lecz różnych kolorach. I tu kobieca uwaga… Karl ubrany w niebieski lakier prezentuje się dojrzalej.
Wnętrze
Przyznam, że wnętrze pozytywnie zaskakuje. Większość konkurentów oferuje … gołe blachy na boczkach, uchylne szyby i morze czarnego plastiku. Tutaj jest znacznie lepiej. Każdy metalowy element obity jest tworzywem. Nie bez znaczenia jest także dwukolorowy kokpit, który ożywia cały projekt. Nie można również narzekać na spasowanie – nic nie stuka, nic nie trzeszczy. Konsola centralna jest czytelna i ergonomiczna. Panele radia i automatycznej klimatyzacji są proste i przyjazne w obsłudze.
Cieszy także wyjątkowo bogate (jak na ten segment) wyposażenie. Owszem, mamy do czynienia z (topową) wersją Cosmo, ale podgrzewane fotele i kierownica, tempomat, komputer pokładowy, elektryka czterech szyb, a także lusterek, funkcja City (większa siła wspomagania przydatna podczas parkowania), system ostrzegający o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, wielofunkcyjna kierownica i naprawdę niezły zestaw audio z USB to elementy, które nie tak dawno nie były dostępne nawet w kompaktach. Zresztą, niektóre z tych opcji do dziś nie widnieją na listach wyposażenia wielu przedstawicieli segmentu C.
Fotele nie są wielkie, ale osoby średniego wzrostu nie powinny narzekać. Ja przynajmniej nie narzekałem… Dobranie odpowiedniej pozycji za kierownicą nie należy do trudnych, ale szkoda, że regulacja oparcia jest tylko skokowa. Na tylnej kanapie nie brakuje przestrzeni. Miła niespodzianka, prawda? Dwie osoby, również średnich gabarytów, nie powinny czuć dyskomfortu. A to w tej klasie nie jest oczywistą oczywistością, o czym wszyscy wiemy…
Choć mamy do czynienia z niewielkim autem, to nie oznacza, że ma ono schowek zamiast bagażnika. Rozsądne 215 litrów wystarczy na tygodniowe zakupy (jeśli ktoś jeszcze takie robi). Po złożeniu oparcia tylnej kanapy (40/60) przestrzeń załadunkowa wzrasta do 1013 litrów. Taka wartość i szeroki otwór załadunkowy pozwalają przypuszczać, że miejski Opel będzie potrafił przewieźć nawet… pralkę. I to z zamkniętą klapą!
Technologia
Pod maską Karla może pracować każdy silnik, pod warunkiem, że będzie to… 3-cylindrowy benzyniak o pojemności 1 litra. Tak, to jedyna oferowana jednostka. Moc? Moment? Dokładnie 75 KM (przy 6500 obr./min.) i 95 Nm (przy 4500 obr./min). Są to skromne wartości, ale w aucie, którego masa własna wynosi jedynie 935 kg, okazują się wystarczające. Warto dodać, że jednostka współpracuje z pięciobiegową przekładnią manualną. Przyspieszenie do setki zajmuje 13,9 sekundy, a prędkość maksymalna to 170 km/h. I w mieście szybciej nie trzeba. Dużo istotniejsze jest oczywiście zużycie paliwa. Rezultatów deklarowanych przed producenta nawet nie próbowałem osiągnąć, bo po co, skoro częste wykorzystywanie maksymalnych możliwości zespołu napędowego i tak owocowało średnią na poziomie 6,5 litra? Ekonomiczni kierowcy bez problemów zejdą więc o co najmniej półtora litra.
Wrażenia z jazdy
Jeśli mam być szczery (a zawsze jestem!), to nie spodziewałem się tak dorosłego zachowania na drodze. Myślałem, że Karl będzie typowym, wrażliwym „na prędkość” maluchem. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny! Owszem, układ kierowniczy jest dość „swobodny”, ale nawet przy wysokich prędkościach daje wystarczające poczucie bezpieczeństwa. Z kolei niewielkie stado koni nie pozwala na wyścigi, jednakże umożliwia bezproblemowe osiągnięcie maksymalnych, dozwolonych prędkości.
Pamiętajmy, że mamy do czynienia z przedstawicielem segmentu A. Naturalnym środowiskiem tego auta jest więc miasto. I tutaj się Karl czuje się świetnie. Jest zwrotny, bardzo poręczny i wyjątkowo przyjazny podczas manewrowania. Gabaryty auta i świetna widoczność na wszystkie strony sprawiają, że uzupełnienie wyposażenia o kamerę cofania byłoby dla gatunku ludzkiego pogardą… Jak wygląda tłumienie nierówności? Zawieszenie nie skrywa żadnych innowacyjnych rozwiązań, a rozstaw osi jest niewielki, dlatego trzeba liczyć się z tym, że większe dziury poinformują podróżujących o swoim istnieniu. Pochwała należy się natomiast za wyciszenie, które (jak na tę klasę) jest naprawdę przyzwoite.
Okiem przedsiębiorcy
Cena czyni cuda. Właśnie dlatego miejskie auta cieszą się u nas sporym zainteresowaniem. Karl kosztuje co najmniej 35 990 zł. Ze względu na jeden silnik i jedną wersję nadwoziową, różnice między wszystkimi egzemplarzami ograniczają się do wyposażenia. Topowy wariant, który bierze udział w teście to wydatek 46 990 zł. Lista opcji nie jest długa, więc cena auta kompletnie skonfigurowanego powinna wynosić około 50 tysięcy złotych.
Auto nie jest zatem drogie. Mimo tego warto zwrócić uwagę na różne formy finansowania. Niemiecka marka oferuje, rzecz jasna, kredyt. Aktualnie dostępne są dwa podstawowe warianty: 4×25% (wpłata własna 25%, każde kolejne 25% co 12 miesięcy, oprocentowanie kredytu 0%, prowizja bankowa 9%) i 50/50 (wpłata własna 50%, druga połowa jednorazowo spłacona po roku, oprocentowanie kredytu 0%, prowizja bankowa 4,5%). Opel oferuje również leasing do 84 miesięcy, przy ratach równych, degresywnych lub sezonowych i opłatą wstępną od 1 do 45%.
Podsumowanie
Segment A pęka w szwach. Niemal każdy producent ma w nim swojego przedstawiciela. Opel musiał więc stworzyć auto nie tyle konkurencyjne, co w wielu konkurencjach lepsze od rywali. I jak widać, operacja się udała. Karl jest rozsądnie wycenionym maluchem z przestronnym, dobrze wykonanym wnętrzem. Obywatele Polski go polubią. Ja już lubię…
Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński
jestem szczęśliwym posiadaczem tego cuda 🙂 dzięki za ten art, jak już jesteśmy przy tym modelu – szukam dobrgo haka holowniczego, ostatnio kupiłem przyczepę kempingową i chcę sobie z nią podróżować, czy możesz polecić jakieś haki? Czytałem w sieci, że najlepszy jest hak Westfalia , jednak przed zakupem wolę zweryfikować te opinie, z góry dzięki