w ,

Opel Grandland X 1.5 Turbo D AT8 Elite – Z oszczędnym sercem

Niemal każdy już wie, że Opel trafił pod skrzydła francuskiego koncernu. Władze PSA obiecały jednak, że tożsamość marki zostanie zachowana, dlatego fani aut z Russelsheim nie muszą się obawiać. Ba, mają nawet powody do zadowolenia, bo pod maski ich ulubionych modeli trafiają teraz jeszcze bardziej dopracowane silniki wysokoprężne. Jednym z nich jest 1,5-litrowy diesel, którego można znaleźć w ofercie Grandlanda X.


Karoseria

Mimo wielu tych samych podzespołów, Opel różni się znacząco pod względem stylistycznym – zarówno od Peugeota, jak i Citroena czy DS-a. To bardzo ważne, ponieważ każda z tych propozycji, wbrew pozorom, trafia do innej grupy klientów. Niemieccy styliści postawili na dobre proporcje uzupełnione dyskretną elegancją. Charakterystycznymi elementami są reflektory z ciemnym wypełnieniem, podłużne lampy, klapa z wyraźnymi przetłoczeniami, masywne zderzaki i osłony chroniące dolne partie karoserii.

Wnętrze
We wnętrzu również czuć oplowski klimat. Projekt kokpitu jest prosty i bardzo spójny. Dzięki temu możemy liczyć na czytelność i właściwy poziom ergonomii. Przed oczami kierowcy znajdziemy oczywiście dobrze leżącą w dłoniach kierownicę i analogowe zegary, między którymi umiejscowiono wskazania komputera pokładowego. Z kolei na szczycie konsoli środkowej mieszka ekran dotykowy (wspólny dla kompaktowych SUV-ów koncernu) z czytelnym interfejsem i całkiem szybkim procesorem. Pod nim znalazł się osobny panel automatycznej klimatyzacji. Jeżeli chodzi o jakość materiałów, to zastosowano tu zarówno miękkie, jak i twarde tworzywa – ważne, że odpowiednio spasowane.

Przednie fotele nie tylko dobrze wyglądają, ale też sprawdzają się podczas wielogodzinnych podróży – za jednym „strzałem” zrobiłem 1000 km po polskich drogach i naprawdę nie miałem powodu do narzekań. To zasługa i wyprofilowania, i zakresu regulacji, który obejmuje nawet długość siedziska. I tak właśnie powinno to wyglądać. W drugim rzędzie znajdziemy natomiast dużą kanapę. Co istotne, środkowe miejsce jest całkiem szerokie, dlatego trzeci pasażer nie powinien się czuć „ukarany”, co niestety coraz częściej się zdarza u konkurencji. Zaletą jest także nisko poprowadzony tunel środkowy pozwalający stopom na swobodną pozycję.

Pod szeroką pokrywą znajdziemy naprawdę przyzwoity bagażnik. Oddaje on do dyspozycji podróżnych 517 litrów pojemności. Po złożeniu drugiego rzędu można tam zmieścić nawet 1652 litry konkretnego ładunku. To oczywiście dobrze wpływa na walory praktyczne. Mają z nimi związek również boczne kieszenie, regularne kształty, haczyki i łatwy system składania oparć (dwa cięgna).

Technologia
Jak wspomniałem na początku, dołączenie do koncernu PSA oznacza dzielenie się technologią. Właśnie dlatego pod maską testowanego Grandlanda X znajdziemy 1,5-litrowego diesla. To nowa konstrukcja spełniająca rygorystyczne normy emisji spalin. W prezentowanej konfiguracji oferuje 130 KM (przy 3750 obr./min.) i 300 Nm (przy 1750 obr./min.). Może ona współpracować ze skrzynią manualną lub automatyczną. Egzemplarz ze zdjęć został wyposażony w tę drugą przekładnię posiadającą osiem biegów. Takie zestawienie pozwala na przyspieszanie do pierwszej setki w ok. 12 sekund i rozpędzanie się do 192 km/h. Jeżeli chodzi o dynamikę, to odczucia są zdecydowanie lepsze, niż wskazują na to liczby… Spalanie wypada natomiast bardzo, ale to bardzo dobrze. W cyklu mieszanym udało mi się osiągnąć 5,6 litra – bez specjalnego wysiłku. I za to należą się brawa dla inżynierów.

Wrażenia z jazdy
Czy Grandland X prowadzi się tak samo, jak francuscy bracia? Odpowiedź jest krótka: nie. Projektanci nie ograniczyli się na zmianach designu, tapicerek i kokpitów. Inne są nawet nastawy zawieszenia, dlatego odczucia podczas jazdy nie wyglądają tak samo. Opel wydaje się bardzo neutralny w prowadzeniu. Ma przyzwoity układ kierowniczy, który można szybko „zrozumieć” i całkiem przyzwoicie tłumi nierówności, dlatego nie sposób narzekać na komfort jazdy. Gorzej niż w 3008 wypada natomiast wyciszenie.

Zespół napędowy biorący udział w teście wydaje się naprawdę dobrym wyborem. Owszem, dynamika nie jest zachwycająca, ale walory ekonomiczne oraz kultura pracy zasługują na wysokie noty. Nawet na zimno nie ma mowy o nieprzyjemnym drganiu. Warta uwagi jest też skrzynia – jest wystarczająco szybka i bardzo płynnie dobiera przełożenia. Co ważne, przy gwałtownym wbiciu pedału gazu w podłogę, sprawnie reaguje i nie ma mowy o gubieniu.

SUV Opla, podobnie jak koncernowi krewni, nie jest dostępny z napędem na obie osie. A zatem, czy można nim zjechać z asfaltu? Nie ma z tym problemu, dopóki potrafimy dobrać odpowiednią skalę trudności. Leśne ścieżki i pochyłości nie są specjalnym problemem, bo prześwit jest wystarczający, a zwisy karoserii – stosunkowo krótkie. Grząski piach i błoto to już jednak środowisko dla prawdziwych off-roaderów, a nie aut pełniących funkcje rodzinnych.

Okiem przedsiębiorcy
Zaletą współczesnych Opli jest naprawdę rozsądnie skalkulowany cennik – dotyczy to praktycznie każdego modelu. Bazowy Grandland X (rok modelowy 2019) to wydatek 86 400 zł. To efekt polityki promocyjnej marki, która obejmuje wszystkie z wariantów silnikowych i wyposażeniowych. Taka kwota wystarczy na wersję Enjoy (bazowa) ze 130-konnym benzyniakiem pod maską (1.2 Turbo). Sztuka biorąca udział w teście (1.5 Turbo D AT8 Elite) to natomiast koszt 118 700 zł. I wciąż możemy mówić o bardzo konkurencyjnej cenie.

Oferta finansowania polskiego oddziału Opla jest oczywiście szeroka. Znajdziemy w niej dwa promocyjne warianty kredytowe: 4×25% (wpłata własna w wysokości 25% wartości pojazdu, po upływach roku, dwóch i trzech spłata po 1/3 wartości pozostałej kwoty, umowa na 36 miesięcy, prowizja 6%, oprocentowanie kredytu 0%) oraz 50/50 (wpłata własna 50% ceny pojazdu, po roku zapłacenie pozostałej części kapitału, prowizja 5%, oprocentowanie kredytu 0%). Dla firm przygotowano leasing z opłatą wstępna od 1% do 45% i umową nawet do 84 miesięcy. Coraz większą popularność zyskuje także Opel Drive Plan, który pozwala na bezstresowe użytkowanie auta przez dwa lata i opłacanie go w miesięcznych ratach.

Podsumowanie
SUV niemieckiej marki to tzw. pewniak. Nie przyspiesza bicia serca, ale dysponuje szeregiem zalet, które sprawdzają się podczas codziennej eksploatacji. W prezentowanej wersji spodoba się kierowcom o spokojnym usposobieniu, którzy doceniają ekonomiczną i komfortową jazdę.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przejazd na czerwonym świetle zakończony potężnym zderzeniem (Video)

Wyprzedzanie na ciągłej – o krok od czołówki z TIR-em (Video)