Ford, dokładnie 4 dekady po debiucie pierwszej generacji, przedstawił światu kolejną Fiestę.
Pod względem stylistycznym auto jest rozwinięciem poprzednika. Z przodu wygląda nieco łagodniej ze względu na mniejsze i zaokrąglone w niektórych miejscach reflektory. Charakterystyczny, szeroki grill oczywiście pozostał. Z tyłu znajdziemy natomiast lampy umieszczone pod szybą, a nie na wysokości słupków (tak jak to było dotychczas). Warto dodać, że gama Fiesty obejmie wersje 3-, 5-drzwiowe, ST-Line, Vignale oraz Active. Ta ostatnia jest zupełną nowością. Wyróżniają ją dodatkowe osłony, relingi i detale mające dodać sylwetce nieco uterenowionego charakteru.
Z kolei prawdziwą rewolucję znajdziemy we wnętrzu. Kokpit ma zupełnie nowy design. Znacznie nowocześniejszy i ciekawszy dla oczu. Co więcej, już pierwsze spojrzenie pozwala przypuszczać, że jest znacznie łatwiejszy w obsłudze dzięki lepszemu rozmieszczeniu przycisków. Rolę centrum dowodzenia pełni dotykowy ekran multimedialny umieszczony na szczycie konsoli centralnej. Warto dodać, że materiały oraz ich spasowanie również powinny zyskać na jakości i staranności. Jeśli chodzi o wyposażenie to w aucie będą mogły się znaleźć takie elementy jak: asystent parkowania, kamery monitorujące obszar wokół karoserii, systemy zapobiegające kolizjom, zjechania z pasa ruchu i rozpoznawania znaków, a także asystent wykrywający pieszych w odległości do 130 metrów. Co więcej, na pokładzie będą mogły się znaleźć rozbudowane multimedia SYNC 3 z zestawem audio Bang & Olufsen o mocy 675 W czy panoramiczny dach.
Gama jednostek napędowych obejmie benzyniaka wolnossącego o pojemności 1,1 litra (75 i 85 KM), uturbionego o pojemności 1 litra (100, 125 i 140 KM) oraz 1,5-litrowego diesla (85 i 120 KM). W niedalekiej przyszłości powinien dołączyć topowy silnik benzynowy przekraczający 200 KM, który zagości pod maską wersji ST. Auto powinno trafić na rynek wiosną przyszłego roku.