w

Nowe modele Nissana – pierwsza jazda

Nissan Note: pierwsza jazda
Nowy Nissan Note pojawił się w Polsce. W jesiennych okolicznościach przyrody mogliśmy, na bardzo urozmaiconej trasie, odbyć pierwsze jazdy autem, które ma według Nissana zapoczątkować modelową rewolucję marki. Japończycy na początek chcą podbić segment B. I nowy Note ma w tym wydatnie pomóc

 

Rewolucja
Dlaczego Note to taki rewolucyjny model? Według Japończyków, z dwóch przynajmniej powodów. Po pierwsze, diametralnie zrywa z poprzednikiem. Po drugie, dysponuje olbrzymią przestrzenią. Jest i ?po trzecie?: uzupełnia ofertę marki w segmencie B. Obok typowej Micry i wyjątkowo nietypowego, za to świetnie się sprzedającego Juke?a. Juke i nowy Note mają być siłą napędową wolumenu sprzedaży. W Nissanie liczą też na to, że Note zainteresuje floty. Powodów ma być kilka. Zasadniczo jednak, pojemność auta. Według przedstawicieli Nissana auto po złożeniu tylnych siedzeń może pomieścić 2000 litrów bagażu (!?). Czyli tyle, ile można zapakować do Mercedesa klasy E w wersji Touring! Trudno, póki co, te dane zweryfikować, szczególnie, że prasa fachowa z Niemiec i Wielkiej Brytanii podaje inne, krańcowo różne liczby. Żeby nie rozwodzić się nad tym, dłużej, Note jest pojemny i pakowny. Standardowo, bagażnik ma pojemność 300 litrów. Po przesunięciu tylnej kanapy (jest ruchoma w zakresie aż 16 cm przód ? tył), prawie 400. I to zapewnie zainteresuje floty.

 

Po sylwetce auta widać, że nowy Note, to nie face lifting starego. Poprzednik był typowym mikrovanem. Ten, to raczej coś pomiędzy hatchbackiem a małym MPV. Powstał też na nowej, większej płycie modułowej ? platformie V.

 

Do sprzedaży, za kilka dni trafią trzy wersje wyposażenia: Visia, Acenta i Tecna oraz 3 warianty silnikowe: wolnossący 1,2 l o mocy 80 KM, 1,2 l wzmocniony kompresorem o mocy 98 KM i diesel 1,5 dCi o mocy 90 KM. Auto z 98-konnym motorem może współpracować ze skrzynią manualna, ale też automatem CVT.

 

Nowy Note to także zaskakująco bogate, jak na segment B, wyposażenie. Na szczególną uwagę zasługuje tzw. Safety Shield ? system z zestawem kamer i czujników wspomagających kierowcę w różnych drogowych sytuacjach.

 

Auto prowadzi się lepiej niż poprawnie. Nasza prezentacyjna testówka, w wersji jeszcze przedprodukcyjnej miała 80-konny motor. Naszym zdaniem, w mieście, wystarczy, ale w stresujących sytuacjach trzeba było szukać 4., a raz nawet 3. biegu. Na trasy polecalibyśmy jednak 98-konną benzynę lub 90-konnego diesla. Ilość miejsca w aucie fatycznie jest ogromna. Czterech dorosłych mężczyzn plus ich bagaże podróżowały wygodnie. Samochód nieźle tłumił nierówności gminnych duktów, które od 30 lat czekają na remont. Także koleiny po tirach nie stanowią dla nowego Note?a specjalnego problemu. Pokonuje je bez stresujących odgłosów pracującego zawieszenia.

 

Trzeba też firmę pochwalić za wnętrze. Zarówno design jak i materiały, z których kokpit zrobiono są co najmniej zadowalającej jakości. Można wprawdzie dyskutować, co do stylistycznego konceptu, ale my o gustach nie dyskutujemy gdyż nie to ładne, co ładne tylko to, co się komu spodoba.

 

Nowe auto produkowane w brytyjskich zakładach Nissana trafi do salonów za około 10 dni i w zależności od wersji ma kosztować od niespełna 44 do 72 tysięcy za wersję z silnikiem benzynowym i od 54 do 72 za diesla. Nissan miesięcznie chce sprzedawać w Polsce około 200 sztuk nowego Note.

 

Micra, trochę mikra
Podstawowym autem segmentu B jest w stajni nissana Micra. Ta, którą mogliśmy testować, jest dostępna w ofercie firmy od dwóch miesięcy. Ale, o ile Note to zupełnie nowy samochód, o tyle Mitra to raczej głęboki lift modelu poprzedniego. Od nowa zrobiono przód auta i kokpit. I o ile do stylistyki zewnętrznej nie mamy zastrzeżeń, o tyle wnętrze Micry podoba nam się średnio. Tak, wiem, że jest to omalże kalka Note?a, ale w nim wszystko wyglądało na lepiej zrobione i spasowane. W Micrze, jakby mniej. Poprzednia była hitem. Autem typowo kobiecym. Według przedstawicieli Nissana ten model nie jest ani męski ani kobieci tylko? globalny. Cokolwiek by to znaczyło. Niestety, wychodzi na to, że jeżeli auto ma być dla wszystkich to tak naprawdę dla wszystkich nie jest.

 

Do właściwości trakcyjnych Micry nie mamy zastrzeżeń. Jeździ tak, jak przedstawiciel segmentu B powinien. Jest zwinna, potrafi nieźle przyśpieszać, ale dobre wrażenia z jazdy psuje zbyt surowe wnętrze. Auto, które świętuje swoje 30. urodziny, powinno w ramach urodzinowego prezentu otrzymać ciekawszy wystrój wnętrza. I kilka gadżetów jak choćby klimatyzację w standardzie. Może nie dla Visii, ale już dla Acenty, jak najbardziej. Cenowo bowiem, Micra przebija większość konkurencji. Kosztując od prawie 40 tys. do ponad 65 jest, naszym zdaniem, mało konkurencyjna. A szkoda?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Legendy motoryzacji: Vauxhall Lotus Carlton/Opel Lotus Omega (1990-1992)

Nowy program sprzedaży Koenigsegga