Amerykańscy policjanci mają naprawdę ciężką robotę. Nie chce umniejszać niczego polskim funkcjonariuszom, ale każdy z nas doskonale wie, że poziom przestępczości w Stanach Zjednoczonych jest dużo wyższy niż w naszym kraju.
Powszechny dostęp do broni nie ułatwia tam sprawy. Przy każdej kontroli stróż prawa musi mieć świadomość, że kierowca/obywatel/ktokolwiek może mieć przy sobie pistolet. Nie ma więc mowy o jakimkolwiek zaufaniu. W przypadku pościgu wydaje się to wręcz oczywiste.
Ktoś, kto podejmuje się ucieczki, musi mieć ku temu powody i może być niebezpieczny. Przekonali się o tym policjanci z Eaton County (hrabstwo Michigan), którzy podjęli próbę zatrzymania pick-upa. Po wyjściu z radiowozów okazało się, że sprawca nie miał zamiaru odpuścić. Zawrócił swoim autem i zdecydował się na staranowanie radiowozów. Wtedy funkcjonariusze zdecydowali się na oddanie strzałów w jego kierunku. Przestępca zginął na miejscu.