w ,

Navitel MR150 NV – lusterko z kamerą

Kolejny produkt firmy Navitel trafił w moje ręce. Nie jest to jednak standardowy sprzęt, tylko propozycja dla fanów gadżetów.

MR150 NV to lusterko w stylu high-tech. Zostało bowiem zintegrowane z kamerą-rejestratorem jazdy. Zacznijmy od tego, że ma pokaźne gabaryty. Nie wymaga ono demontażu środkowego lusterka umieszczonego w kabinie. Wystarczy założyć jedno na drugie, w czym pomagają odpowiednie uchwyty i gumki mocujące. Nie wygląda to źle – jeżeli ktoś nie jest świadom istnienia tego rozwiązania, to z pewnością nie dostrzeże, że z tyłu kryje się drugi tego typu przedmiot.

Z jednej strony zaskoczyła mnie lekkość tego modelu, a z drugiej – poczucie jakości. Podejrzewałem, że jest to raczej „zabawkowe rozwiązanie”, które może nie sprawdzić się w praktyce, ale okazało się, że nie ma powodów do narzekań. Spasowanie elementów jest solidne, a sam design – bardzo przyzwoity. Urządzenie uzupełnia kabel o długości 3,3 metra – typowy dla Navitela.

Przejdźmy do kwestii związanych z eksploatacją. Górna część obudowy posiada gniazdo zasilania i slot na karty microSD do pojemności 64 GB. Z kolei dolna część obudowy jest zintegrowana z pięcioma przyciskami odpowiedzialnymi za obsługę – ich użycie nie wymaga siły. Poza tym, menu jest czytelne i bez problemu można w tym wszystkim się odnaleźć. Menu wyświetla się na środku lusterka – ekran ma 4,5 cala, czyli naprawdę sporo, jak na wideorejestator. Oczywiście istnieje możliwość zgaszenia wyświetlacza, jeżeli podróżujemy w nocy i dodatkowy obraz nas rozprasza.

No właśnie, obraz. MR150 NV nagrywa w rozdzielczości Full HD 1920×1080 (30 fps) i wykorzystuje do tego sensor optyczny z czterowarstwowym szkłem oraz systemem night vision. Dzięki temu jakość obrazu po zmroku pozostaje na akceptowalnym poziomie. W tym miejscu warto dodać, ze kąt widzenia wynosi 120 stopni, co jest średnią w tej klasie.

Ponadto, prezentowany Navitel dysponuje trybem parkingowym aktywującym urządzenie, gdy zostanie wykryty ruch lub wstrząs (wymaga to dodatkowego źródła zasilania). Nie zabrakło również funkcji G-Sensor, która chroni przed nadpisaniem materiały, w których odnotowano przeciążenie (np. stłuczkę). Jest też tryb fotograficzny umożliwiający wykonanie zdjęć po wyjściu z pojazdu.

Ile kosztuje testowany sprzęt? Za nowy model z 2-letnią gwarancją producenta trzeba zapłacić 250 zł. I jest to cena adekwatna, do tego, co otrzymujemy w zamian.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Roszada w Red Bull Racing – Albon za Gasly’ego

Krótka i konkretna rozmowa z szeryfem blokującym pas (Video)