Wojciech Krzemiński
Aktualna generacja Outlandera ma już spory bagaż rynkowych doświadczeń, ale Mitsubishi raz na jakiś czas ją odświeża. Właśnie doczekaliśmy się kolejnego liftingu.
Pod względem stylistycznym, zmiany są kosmetyczne. Delikatnie zmodyfikowano grill i dorzucono dekoracyjne wstawki do zderzaka. Nie zabrakło także w pełni ledowych reflektorów i nowego wzoru 18-calowych felg. Z kolei wnętrze wciąż może być 5- lub 7-osobowe. Nowością w kokpicie są srebrne uzupełnienia przycisków. Postawiono także na nowe fotele z lepszym wyprofilowaniem i skuteczniejsze wyciszenie. Wśród opcji znalazło się też podświetlenie ambientowe.
Poprawkom uległy też elementy odpowiedzialne za właściwości jezdne. Kluczowe wydają się modyfikacje układu kierowniczego – teraz ma być bardziej precyzyjny. Z kolei zawieszenie wzbogacono większą średnicą cylindrów w tylnych amortyzatorach, co ma wpłynąć ma zaowocować lepszym tłumieniem nierówności.
Wśród elementów podstawowego wyposażenie odświeżonego Outlandera znajdują się m.in.: elektrycznie regulowane szyby boczne, światła mijania z czujnikiem zmierzchu, wycieraczki przedniej szyby z czujnikiem deszczu, 2-strefową, automatyczną klimatyzację, pełen pakiet bezpieczeństwa a w nim między innymi 7 poduszek powietrznych i 7 systemów bezpieczeństwa, światła dzienne i tylne LED, tempomat ze sterowaniem na kierownicy, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne, kierownicę z wykończeniem w kolorze czarnym typu piano i skórzanym obszyciem oraz relingi dachowe w kolorze srebrnym. Auto jest dostępne w 6 wersjach, które występują z napędem na jedną lub obie osie i skrzyniami manualną oraz CVT.
Świetnie prezentujący się samochód – mógłbym takim jeździć 🙂