w ,

Mio Mivue Drive 60 LM – nawigacja i wideorejestrator zarazem

Nie jest tajemnicą, że często rezygnujemy z urządzeń oferowanych jako opcja do nabywanego przez nas samochodu. Powód? Oczywiście oszczędności i chęć zachowania jak największego stopnia niezawodności. Świetnym tego przykładem jest nawigacja. Fabryczna kosztuje majątek, a zewnętrzna (często bardziej dopracowana i zaawansowana technologicznie), tylko część tej kwoty. Z drugiej zaś strony coraz więcej osób decyduje się na kamery rejestrujące wydarzenia na drodze. I tu pojawia się pewien problem. Przednia szyba w aucie osobowym nie ma przecież kolosalnych rozmiarów i przymocowanie do niej obu wyżej wymienionych urządzeń w zasięgu wzroku może nieco przeszkadzać, a nawet zasłaniać drogę kierowcy. Poza tym, nikt nie chce być brany przez innych kierowców za Marsjanina w swoim statku kosmicznym…

mio_mivue_drive_60_lm_test_10

I właśnie naprzeciw temu wyzwaniu stanęła firma Mio z serią swych najnowszych produktów. Jednym z nich jest Mivue Drive 60 LM. W skrócie, urządzenie będące jednocześnie nawigacją i wideorejestratorem. Co ważne, nie oznacza to, że pełnienie obu funkcji ogranicza jego zdolności czy poziom zaawansowania technologicznego. Wręcz przeciwnie. Ale po kolei…

mio_mivue_drive_60_lm_test_2

W zestawie mamy zarówno urządzenie, jak i kabel zasilający, przyssawkę, kartę pamięci SD 16 GB z adapterem oraz pełen pakiet instrukcji z płytą CD. Przyjrzałem się bliżej każdemu z użytkowych elementów i nie znalazłem słabych stron. Plastiki, z których wykonano „video-navi” są solidne i bardzo dobrze spasowane. Kabel ma natomiast odpowiednią długość i dobrze dobrane rozmiary wtyczek, więc nie ma mowy o jakichkolwiek luzach. Z kolei przyssawka zintegrowana z uchwytem jest bardzo skuteczna i wyjątkowo prosta w demontażu.

mio_mivue_drive_60_lm_test_3

Przejdźmy do cech praktycznych. Ekran ma 6,2 cala (rozdzielczość 800 x 480 pikseli) więc nie jest wcale kompromisowy. Dzięki słusznej wielkości nie ma najmniejszych problemów z czytelnością. To też zasługa znanego i bardzo lubianego interfejsu z kafelkami, które można personalizować. Świetne i proste rozwiązanie. Pod względem ergonomii naprawdę trudno wymyślić coś lepszego w tego typu urządzeniach, co zdradza również intuicyjne wprowadzenie poleceń nawigacyjnych. Jeśli już o tym mowa, to nie sposób zapomnieć o mapach. Dostarcza je firma TeleAtlas, a Mio zapewnia ich dożywotnią aktualizację (z wyłączeniem Francji, Szwajcarii, Litwy, Łotwy i Estonii), podobnie jak w przypadku bazy fotoradarów. Co więcej, Drive 60 LM posiada IQ Routes i LearnMe Pro, które oznaczają inteligentne dobieranie tras na podstawie zebranych danych i zapamiętanego stylu jazdy kierowcy. Ponadto, prezentowany produkt Mio potrafi znaleźć parking w promieniu 1 kilometra od miejsca docelowego.

mio_mivue_drive_60_lm_test_9

Najbardziej zaskakującymi rozwiązaniami są jednak systemy LDWS i FCWS. Zadaniem pierwszego jest ostrzeganie kierowcy o niezamierzonej zmianie pasa ruchu, a drugiego – ostrzeganie o możliwości wystąpienia kolizji. Oczywiście dzieje się to pod postacią komunikatów dźwiękowych, a nie ingerencji w układ jezdny pojazdu. Mimo tego, wielu producentów samochodów oferuje bardzo podobne rozwiązania za naprawdę duże pieniądze. Tu mamy je w standardzie.

mio_mivue_drive_60_lm_test_8

Czas na przyjrzenie się wideorejestratorowi. Wszystko dzieje się za pośrednictwem szklanej soczewki z przysłoną F2.0 i kątem widzenia wynoszącym aż 130 stopni. Obraz przekazywany jest w jakości Full HD (1080p, 30 klatek na sekundę). Obsługa tej funkcji jest bardzo łatwa i odbywa się po kliknięciu na ikonę kamery w menu głównym. Potem wystarczy wcisnąć nagrywanie i… już. Mivue Drive 60 LM potrafi także robić zdjęcia. Co ważne, rejestrowanie nie przeszkadza w korzystaniu z nawigacji i na odwrót. Obie usługi mogą pracować jednocześnie. Dzięki temu znamy trasę przy jednoczesnym zapisywaniu obrazu zgodnego z ustawieniami.

Pokusiłem się o sprawdzenie tego urządzenia, gdy słońce już zaszło. Właśnie wtedy najłatwiej sprawdzić, czy jakość jest wystarczająca. I rzeczywiście, nawet bez światła naturalnego i przy ponurej pogodzie zarejestrowany obraz jest czytelny, wyraźny i nie ma mowy o brakach w tym zakresie. Co równie ważne, nawet pokonywanie nierówności generujące wstrząsy nie przeszkadza soczewce w przekazywaniu ostrego obrazu (3-osiowy sensor przeciążeń). Cieszy także fakt, iż nagrane filmy i wykonane zdjęcia można oglądać na ekranie bez konieczności zrzucania ich na komputer czy inne urządzenie. Należy również zaznaczyć, że obraz może być wyświetlany wraz z informacją o prędkości poruszania się pojazdu, w którym urządzenie zostało zamontowane. Tę funkcję można oczywiście dezaktywować, bo jest opcjonalna.

mio_mivue_drive_60_lm_test_5

Summa summarum, Mio Mivue Drive 60 LM to świetna rzecz. Zastępuje w pełni dwa oddzielne urządzenia, dzięki czemu jest znacznie bardziej wszechstronna niż sama nawigacja, czy sam rejestrator. Co równie ważne, oferuje użytkownikowi mnogość dodatkowych funkcji okraszonych naprawdę wysoką jakością. Święta tuż, tuż, Pomyślcie o dobrym prezencie dla zmotoryzowanej, bliskiej osoby.

 

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

 

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeep Wrangler Unlimited 2.8 CRD Sport – Ostatni wierny tradycji

Kia zapowiada supersamochód!