w ,

Mercedes-Benz GLA 220 4MATIC – Z przypudrowanym nosem

Polski oddział Mercedesa sprzedał w minionym roku niemal 16 tysięcy nowych samochodów. W tej kategorii wdarł się do pierwszej dziesiątki, co jest sporym sukcesem i najlepszym wynikiem spośród wszystkich marek premium. I za to należą się brawa. Tak dobry wynik to zasługa nie tylko limuzyn, ale także modeli kompaktowych, które przyciągają do salonów coraz młodszych klientów. Jednym z reprezentantów tej zasłużonej floty jest GLA, czyli SUV wykorzystujący podzespoły A-Klasy. Tak się złożyło, że miałem okazję sprawdzić egzemplarz po liftingu…

Karoseria
Kuracje odmładzające bywają odważne, ale w tym przypadku możemy mówić jedynie o przypudrowaniu nosa. Zmiany stylistyczne są bowiem dość delikatne – objęły tylko detale. Wśród nich znajdziemy nowe wykończenie grilla, wypełnienia lamp i reflektorów, a także lekko przeprojektowane zderzaki. Nie zabrakło również wzbogaconej listy wzorów felg i odświeżonej palety lakierów. I wiecie co? Większe modyfikacje nie były potrzebne, bo niemiecki SUV wciąż wygląda okazale i nowocześnie zarazem.

Wnętrze
Kosmetyka objęła także kabinę. Pojawiły się nowe elementy ozdobne, kierownica z grubszym wieńcem oraz większy ekran umieszczony na szczycie konsoli centralnej. Charakter pozostał jednak ten sam, dlatego można liczyć na odrobinę sportowego sznytu połączonego z dobrą jakością wykonania. Jeśli chodzi o sposób obsługi to nie ma żadnych nowości – poza przegrupowanymi przyciskami na wspomnianej wyżej kierownicy. Z multimediów korzysta się za pomocą klasycznego panelu lub pokrętła umieszczonego pomiędzy kierowcą a pasażerem – to drugie rozwiązanie jest dość wygodne i znane klientom, dlatego nie ma problemów z wykorzystaniem jego możliwości.

Z kolei fotele ze zintegrowanymi zagłówkami bardzo dobrze wyglądają i tak też podpierają ciało podczas nagłych manewrów. Warto dodać, że dobranie właściwej pozycji nie stanowi żadnego kłopotu, bo zakres regulacji jest naprawdę spory. Na tylnej kanapie wygodną podróż zanotują dwie osoby średniego wzrostu. Kąt pochylenia oparcia jest całkiem niezły, ale siedzisko mogłoby lepiej podpierać uda pasażerów.

Ostatnim punktem zwiedzania wnętrza jest oczywiście bagażnik. Ten w prezentowanym Mercedesie oferuje dokładnie 421 litrów pojemności – nie jest to klasowy rekord, ale z pewnością wystarczy na weekendowe pakunki kompletu podróżnych lub wakacyjny ekwipunek dwojga dorosłych. Po rozłożeniu drugiego rzędu możliwości załadunkowe rosną do 1235 litrów. Należy przy tym dodać, że otwór jest zaskakująco szeroki i umożliwia swobodne wkładanie większych przedmiotów.

Technologia
Tym razem otrzymałem kluczyk do wersji „220”, która plasuje się w samym środku benzynowej oferty. Sercem auta jest dwulitrowy silnik oferujący prawej nodze kierowcy 184 KM (przy 5500 obr./min.) i 300 Nm (1200-4000 obr./min.). Współpracuje z nim 7-biegowy automat, którego uprzejmość pozwala na przekazywanie mocy wszystkim czterem kołom. Tak skonfigurowane GLA waży dokładnie 1505 kg, co zdradza pewien dobrobyt… Osiągi są jednak w pełni satysfakcjonujące. Auto rozmienia pierwszą setkę w 7,1 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy swą wspinaczkę dopiero przy 230 km/h. To wszystko ma swoje odbicie w zużyciu paliwa. Średnia z całego testu wyniosła 9 litrów, a tym razem nigdzie nie towarzyszył mi pośpiech. Gwoli ścisłości dodam, że znaczną część dystansu odbyłem na miejskich odcinkach.

Wrażenia z jazdy
Niemiecki SUV prowadzi się bardzo pewnie. Na sporą pochwałę zasługuje jego zawieszenie (kolumny MacPhersona z przodu, układ wielowahaczowy z tyłu), które utrzymuje nadwozie w ryzach nawet podczas gwałtownych zmian toru jazdy. Większość konkurentów pozwala sobie na znacznie większe przechyły. Równie istotny wydaje się układ kierowniczy, którego komunikatywność nie rozczarowuje nawet w najmniejszym stopniu.

Mimo dość usportowionej charakterystyki całego zestawu, poziom tłumienia nierówności jest całkiem niezły. Oczywiście, nie mamy do czynienia z E- czy S-Klasą, ale i tak narzekać nie sposób. Plusem jest także całkiem dobre wyciszenie, które potrafi odseparować podróżnych od otoczenia zewnętrznego. A to przydaje się zarówno na autostradach, jak i w miejskiej dżungli. Jeśli już o tym mowa, to warto wspomnieć o łatwości manewrowania. Testowany model jest bardzo zwrotny i świetnie wpisuje się w luki parkingowe. Widoczność do tyłu jest nieco ograniczona, ale z pomocą przychodzą czujniki oraz kamera cofania.

Zespół napędowy wyróżnia się natomiast wysoką kulturą pracy. Nie ma mowy o zbyt dużym hałasie, drganiach czy braku płynności podczas zmiany przełożeń. W tym miejscu warto zaznaczyć, że reakcja na „gaz w podłogę” jest wystarczająco szybka. Ważnym elementem pozostaje układ 4×4, który nie skłania do jazdy poza asfaltem (choć jest taka możliwość), ale daje spore poczucie bezpieczeństwa i większą stabilność na śliskich nawierzchniach.

Okiem przedsiębiorcy
Za ten model trzeba zapłacić przynajmniej 124 300 zł brutto – właśnie tyle kosztuje wersja bazowa ze 122-konnym benzyniakiem. Z kolei testowany wariant dostępny wyłącznie z napędem 4MATIC to koszt 152 600 zł – bez opcji dodatkowych, rzecz jasna. Czy to dużo? Popularne marki mają nieco korzystniejsze oferty w swoich cennikach, ale rywale ze świata premium cenią się bardzo podobnie.

Osoby zainteresowane ratalnym sposobem finansowania zakupu mogą oczywiście postawić na kredyt. W przypadku Mercedesa umowa może zostać podpisana na okres od 12 do 60 miesięcy. Klient ma możliwość zastosowania wysokiej raty balonowej, która obniży koszty pozostałych, miesięcznych spłat. Dla przedsiębiorców przygotowano natomiast leasing z umową na okres od 24 do 60 miesięcy.

Podsumowanie
Delikatna kuracja odmładzająca pozwoli najmniejszemu SUV-owi Mercedesa podtrzymać dobrą passę na rynku. GLA wciąż jest atrakcyjnym i bogato wyposażonym samochodem o bardzo rozbudowanej ofercie – praktycznie każdy znajdzie odpowiedni dla siebie wariant. I właśnie w tej różnorodności tkwi siła. Nie od dziś przecież wiadomo, że wymagania klientów ze świata premium mogą być skrajnie odmienne.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sosnowiec: przy „zakręcie mistrzów” zostanie zamontowany fotoradar

Zagapienie się, awaryjne hamowanie i poślizg (Video)