Wyścigi NASCAR należą do najtrudniejszych w motorsporcie. Wielu twierdzi, że rywalizacja na owalu to nic trudnego, ale prawa jest zupełnie inna.
Utrzymanie się na torze przy wysokich prędkościach i dużych pochyłościach stanowi ogromne ryzyko. Nie pomaga także jazda zderzak w zderzak – często na milimetry. Prowadzenie tak mocnych maszyn w takich warunkach wymaga więc nie tylko umiejętności, ale i odpowiedniej psychiki oraz odwagi.
Jeden błąd może jednak sprawić, że dojdzie do bardzo niebezpiecznych zdarzeń. I tak właśnie było podczas Daytona 500, kiedy auto Ryana Newmana zostało uderzone od tyłu. Chwilę później kierowca stracił panowanie nad maszyną, wpadł w poślizg, dachował i został uderzony przez kolejny samochód – po czym wyleciał w powietrze. Na szczęście klatka wytrzymała i zdrowiu kierowcy nie zagraża niebezpieczeństwo.
https://www.instagram.com/p/B8sSvZ1j3yz/?utm_source=ig_web_copy_link