w

Legendy motoryzacji: Honda NSX (1990-2005)

Ubrany w wytworny garnitur mężczyzna skrupulatnie notuje szczegóły kolejnego ?zadania? w swoim kajeciku. Nagle rzuca ? ?To pół godziny stąd, więc będę za dziesięć minut?. Dokładnie dziewięć minut trzydzieści siedem sekund później pod dom Jimmie?go podjeżdża srebrna Honda/Acura NSX, z której wysiada Winston Wolfe ? człowiek, który ?rozwiązuje problemy?. Ta postać z kultowego ?Pulp Fiction? Quentina Tarantino jak żadna inna pasuje do charakteru ?japońskiego Ferrari? ? precyzyjnej i niezawodnej maszyny, która swoimi możliwościami zadziwia do dziś.

Narodziny gwiazdy
Lata 80-te i 90-te to złoty okres w historii Hondy. Japońska marka zyskała spory szacunek i z producenta samochodów budżetowych przeobraziła się w prawdziwego potentata. Ogromny udział w tej przemianie miało aktywne zaangażowanie się w sporty motorowe, w tym oczywiście w Formułę 1, gdzie firma od 1983 roku pełniła rolę dostawcy silników. Na tym polu szczególnie udany okazał się mariaż z McLarenem, który przyniósł japońsko-brytyjskiemu tandemowi 4 tytuły mistrzowskie z rzędu w latach 1988-1991 zdobyte zarówno w klasyfikacji konstruktorów, jak i kierowców (trzykrotnie razy mistrzem świata został fenomenalny Ayrton Senna, jeden tytuł ?zgarnął? ?Le Professeur? ? Alain Prost). Aby uczcić tę dobrą passę szefostwo Hondy na początku lat 80-tych zleciło swoim inżynierom zaprojektowanie najlepszego na świecie samochodu sportowego, który miał na zawsze odmienić reguły panujące w tym prestiżowym segmencie.

 

Zadanie postawione przed projektantami mogło wydawać się niemożliwe do zrealizowania ? nowy samochód miał być konstrukcyjnie jak najbardziej zbliżony do bolidów F1, ale jednocześnie w czasie codziennego użytkowania gwarantować komfort i łatwość prowadzenia podobną do zwyczajnego Accorda. W każdej innej firmie taka decyzja spowodowałaby zapewne lawinę pytań, jednak Japończycy pod wodzą Kena Okuyamy i Shigeru Ueharay z właściwą dla siebie manierą przytakująco skinęli głowami, usiedli przy swoich biurkach, naostrzyli ołówki i niezwłocznie przystąpili do pracy. Nowy model miał rywalizować z najlepszymi w segmencie samochodów sportowych, dlatego punktem odniesienia dla inżynierów zostały takie pojazdy jak Ferrari 328 GTS, Audi Quattro, Chevrolet Corvette, Porsche 911 a nawet….Fiat X1/9 oraz Peugeot 205 GTI. Po przeanalizowaniu cech wszystkich obserwowanych modeli konstruktorom udało się stworzyć listę właściwości, które miały charakteryzować najszybszą Hondę w historii. Na jej podstawie postanowiono, że receptą na sukces jest stworzenie możliwie najlżejszego samochodu z napędem na tylną oś, który wzorem bolidów F1 będzie miał silnik umieszczony centralnie oraz zaawansowane, wielowahaczowe zawieszenie. Nowy model musiał dorównać konkurencji także pod względem wyposażenia, co jednak nie mogło negatywnie odbić się na masie pojazdu, dlatego też szybko podjęto decyzję o stworzeniu pierwszego w historii seryjnie wytwarzanego nadwozia wykonanego w całości z aluminium.

 

Super-samochód do jazdy na co dzień
Sylwetka NSX-a powstała dzięki współpracy Hondy i włoskiej Pininfariny, która wcześniej odpowiadała za stworzenie zaprezentowanego w 1984 roku concept-cara HP-X będącego swoistą zapowiedzią planów japońskiej marki. Niski i smukły NSX wyróżniał się seksapilem dotychczas utożsamianym głównie z włoskimi supersamochodami, zachowując przy tym wyraźnie zauważalny azjatycki charakter. Szczególną uwagę zwracały efektowne chowane reflektory, przeszklona kabina (inspirowana myśliwcem F-16) i wkomponowany w nadwozie tylny spojler, podkreślający wyczynowe aspiracje wozu. Wnętrze podporządkowane było ergonomii – na próżno tutaj szukać wyrafinowanych linii czy efekciarskich dodatków, które mogłyby rozpraszać kierowcę, jednak poziom wyposażenia był bardzo wysoki ? ?skóra?, pełna ?elektryka?, poduszka powietrzna kierowcy. ABS oraz elektroniczna kontrola trakcji dbały o odpowiedni komfort i bezpieczeństwo, a całość wykończona została z iście zegarmistrzowską precyzją. Chociaż wykorzystanie w konstrukcji aluminium niosło za sobą wiele korzyści (obniżyło wagę NSX-a aż o 200 kg w stosunku do odpowiednika wykonanego ze stali, w dodatku aluminium jest odporne na korozję i łatwe w recyklingu) miało też kilka wad ? znacznie podnosiło koszty oraz wymagało ogromnego zaawansowania technicznego w produkcji, co uniemożliwiało wytwarzanie modelu na ?zwykłych? liniach montażowych wraz z resztą produktów Hondy. Dlatego też specjalnie dla NSX-a wybudowano nową fabrykę w Tochigi, gdzie samochód z niezwykłą pieczołowitością składany był ręcznie przez grupę 200 najlepszych pracowników firmy. Przykładem obsesyjnej wręcz dbałości o detale jest m.in. proces lakierowania ? każdy NSX pokrywany był przez 23 (!) warstwy lakieru.

 

Prawdziwym arcydziełem był również składany ręcznie aluminiowy, trzylitrowy silnik V6 z elektronicznie sterowanym systemem zmiennych faz rozrządu (VTEC), w którym zastosowano m.in. tytanowe korbowody i kute tłoki. Generujący 270 KM i 280 Nm motor ?kręcił? się aż do 8300 obr/min, co w połączeniu z 5-cio biegową skrzynią manualną pozwalało ważącej 1350 kg Hondzie na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w ciągu 5,2 sekundy i osiąganie prędkości maksymalnej rzędu 270 km/h. Pomimo dużej mocy w czasie zwyczajnej jazdy silnik wcale nie zdradzał swojego potencjału, jednak wystarczyło ?niechcący? przekroczyć 5 tyś obrotów i potulny NSX zamieniał się w prawdziwego potwora ? właśnie wtedy do akcji przy akompaniamencie charakterystycznego, metalicznego ryku wkraczał drugi, ?ostrzejszy? wałek rozrządu, który otwierał dostęp do uśpionych pokładów mocy i momentu obrotowego.

 

Cenne rady mistrza
Wkrótce Honda rozpoczęła intensywne testy, które w dużej części odbywały się na słynnych torach wyścigowych takich jak Suzuka czy Laguna Seca. W lutym 1989 roku zadowoleni z efektów swojej pracy projektanci podczas odbywających się w Japonii testów nowego bolidu McLarena poprosili o opinię Ayrtona Sennę, do dziś uważanego za jednego z najlepszych kierowców w historii sportu. Utalentowany Brazylijczyk uważnie obejrzał samochód, po czym wsiadł za kierownicę, z piskiem opon opuścił Pit Lane i po przejechaniu paru fenomenalnie szybkich okrążeń wrócił do boksów, gdzie czekali na niego zniecierpliwieni inżynierowie. Znany z niesamowitego wyczucia nawet najdrobniejszych detali w zachowaniu samochodów Senna powiedział ? ?Nie jestem pewien czy potrafię dać wam użyteczną radę w odniesieniu do samochodu produkowanego masowo, ale w moim odczuciu jest trochę delikatny. Myślę, że zwiększenie sztywności nadwozia powinno pomóc?. Słowa mistrza trochę zaskoczyły konstruktorów, jednak wzięli je sobie głęboko do serca i niezwłocznie wprowadzili niezbędne poprawki. Uwagi Senny, który mocno zaangażował się w projekt pomogły także w zestrojeniu zawieszenia. Ostatecznym sprawdzianem dla NSX-a były testy przeprowadzane na słynnym niemieckim torze Nürburgring, który dzisiaj jest prawdziwą Mekką dla wielu producentów. Wszelkie próby wypadły pomyślnie i wreszcie w 1990 roku z taśm fabryki w Tochigi zjechały pierwsze seryjne egzemplarze.

 

Chociaż może się to wydawać dziwne, początkowe reakcje na pojawienie się NSX-a były dość sceptyczne. Wszystko zmieniało się jednak wraz z przekręceniem kluczyka. Właściwości jezdne były po prostu fenomenalne ? imponująca stabilność przy dużych prędkościach, świetna precyzja układu kierowniczego i znakomity balans pozwalały na pokonywanie zakrętów z niespotykaną łatwością, jednak tylko nieliczni potrafili naprawdę zbliżyć się do limitu i wydobyć pełnię możliwości drzemiących w NSX-ie. Sportowa Honda była częstym gościem w japońskim programie motoryzacyjnym Best Motoring (większość odcinków można znaleźć na YouTube), gdzie prowadzona przez jednych z najlepszych kierowców w kraju (jak Motoharu Kurosawa czy ?Drift King? – Keiichi Tsuchyia) wielokrotnie zostawiała w pobitym polu nawet najbardziej egzotyczne supersamochody. Auto zostało błyskawicznie docenione przez dziennikarzy, których entuzjastyczne recenzje pojawiały się w mediach motoryzacyjnych z całego świata. Jedynym mankamentem okazała się cena ? NSX był najdroższym samochodem z Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak nawet to nie było w stanie powstrzymać pasjonatów przed możliwością posiadania jednego z najbardziej wyrafinowanych samochodów sportowych w historii.
Nieustanna ewolucja

 

Z biegiem czasu Honda ciągle udoskonalała swój flagowy model modyfikując wiele detali i dodając kolejne pozycje do listy wyposażenia seryjnego. W 1991 roku Honda wprowadziła do sprzedaży oferowaną wyłącznie na rynku japońskim limitowaną wersję NSX-a, która dała początek usportowionym modelom z linii Type-R. Odchudzony w stosunku do seryjnej wersji o 120 kg NSX-R pozbawiony był większości luksusowego wyposażenia, a we wnętrzu pojawiła się charakterystyczna, sportowa kierownica Momo i czerwone kubełkowe fotele Recaro. Samochód otrzymał usztywnione zawieszenie, które poprawiło i tak już świetne właściwości jezdne. NSX-R był prawdziwie bezkompromisową maszyną, zdolną zawstydzić dowolny supersamochód w każdych warunkach i stanowił bazę dla fabrycznych wyścigówek startujących w 24 godzinnych wyścigach na takich torach jak Nürburgring, Suzuka czy Le Mans (gdzie w 1995 roku NSX odniósł zwycięstwo w klasie GT2) i odnoszących zwycięstwa w japońskiej serii JGTC. Produkcję NSX-R-a zakończono w 1995 roku.

 

W tym samym roku na rynku pojawiła się wersja ze zdejmowanym dachem typu Targa – NSX-T. Nowością była także automatyczna przekładnia z możliwością manualnej zmiany biegów przyciskami znajdującymi się na kierownicy. W 1997 roku zdecydowano się na zwiększenie pojemności silnika (do 3,2 litra), co pociągnęło za sobą wzrost mocy do 290 KM. Wprowadzono także lepiej zestopniowaną, sześciobiegową skrzynię manualną i poprawiono sztywność nadwozia. Pojawiła się także inspirowana NSX-R?em wersja Type S, która była lżejsza od modelu bazowego o 50 kg. Pierwszy poważny face lifting został przeprowadzony w 2001 roku. Zmianom uległ wygląd zewnętrzny ? lekko przestylizowano nadwozie, a w miejsce chowanych reflektorów pojawiły się zwyczajne klosze. Moc silnika wzrosła do ok. 320 KM, dzięki czemu NSX potrafił osiągnąć pierwszą ?setkę? w około 4,7 sekundy. Wraz z liftingiem podjęto decyzję o wskrzeszeniu NSX-R-a (ponownie oficjalnie sprzedawany tylko w Japonii?), który od teraz osiągał 340 KM. Jednak pomimo starań Hondy z powodu coraz bardziej rygorystycznych norm emisji spalin i reguł ograniczających japońskich producentów, NSX nie był w stanie dotrzymać kroku konkurencji. Ostatecznie produkcję zakończono w 2005 roku, po 15 latach rynkowej kariery i wyprodukowaniu 18896 egzemplarzy. Ciekawostką świadczącą o wysokim potencjale wyścigowych odmian modelu jest fakt, że w japońskiej serii Super GT z ?usług? NSX-a zrezygnowano dopiero w 2009 roku. Chociaż spekulacje na temat następcy toczyły się już od wielu lat, dopiero teraz projekt faktycznie nabiera kształtu ? premiera nowego NSX-a planowana jest na rok 2015. Czas pokaże, czy będzie w stanie nawiązać do legendy swojego poprzednika.

 

Honda NSX jest niezwykłą maszyną, która do dziś uważana jest za jeden z najpiękniejszych i najlepszych samochodów, jakie kiedykolwiek powstały w Japonii, nie bez powodu stając się natchnieniem dla twórcy McLarena F1 ? Gordona Murraya. Dziś w dobie wszechobecnej elektroniki, która nieustannie ?krzyczy? na kierowcę i stara się kontrolować jego poczynania, wrażenia z jazdy NSX-em są odświeżające niczym zimny prysznic po ciężkiej pracy w pełnym, letnim słońcu. Chociaż NSX nie jest ani najszybszym, ani najbardziej efektownym supersamochodem, bez wątpienia zasłużył na zaszczytne miejsce w historii motoryzacji ? w końcu mamy do czynienia z samochodem, który skrywa w sobie nieśmiertelną cząstkę duszy nieodżałowanego Ayrtona Senny.

 

Autor: Daniel Banaś

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nissan GT-R Nismo GT500

Audi SQ5 – piękna skórka, diabelska naturka