Oto kolejna sytuacja udowadniająca, że konflikt między kierowcami a rowerzystami będzie trwał jeszcze bardzo długo. Ma to związek z brakiem wyobraźni i lekceważeniem innych.
Tym razem nastoletni rowerzyści zrobili sobie tor przeszkód z zatoru drogowego. Pokonywali kolejne metry jadąc na jednym kole i chwilami wjeżdżając przed maski samochodów. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że to dość niebezpieczne, nawet przy stosunkowo niskich prędkościach.
W pewnym momencie jeden z nich chciał zmienić pas, ale kierowca czarnego sedana przyspieszył i użytkownik jednośladu uderzył w jego samochód. Co zaskakujące, wykazał się przy tym agresją bijąc pięścią w maskę. Jak można się domyślać, grupka młodocianych rowerzystów nie zaczekała na policję – za to próbowała oderwać znaczek…