Jak już wielokrotnie wspominałem, praca amerykańskiego policjanta jest dużo bardziej niebezpieczna, niż jego polskiego odpowiednika. W Stanach Zjednoczonych dochodzi bowiem częściej do ryzykownych sytuacji, a część obywateli posiada broń palną.
Oto kolejny tego przykład. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na pewnego vana. Okazało się, że samochód miał skradzione tablice. Policjanci postanowili sprawdzić zatem kierowcę i pasażerkę. Towarzystwo nie chciało jednak stosować się do poleceń i komplikowało (swoją) sytuację. Po niemal 15 minutach udało się wyciągnąć kobietę. Krótką chwilę później doszło do strzelaniny. W jej wyniku zarówno napastnik, jak i jeden z policjantów zostali postrzeleni. Na szczęście nikt nie zginął. Zobaczcie to (akcja rozpoczyna się od 14:50):