Wideorejestratory to bardzo pomocne urządzenia, które w przypadku kolizji i wypadków mogą rozstrzygnąć, kto był sprawcą zdarzenia.
Niestety, nie każda „kamerka samochodowa” oferuje wystarczająco dobrą jakość, by mogła być pomocna – szczególnie wtedy, gdy osoba odpowiadająca za całą sytuację zdecydowała się na ucieczkę. Nie pomaga także zmrok, który dodatkowo psuje jakość nagrań.
I tak też było tym razem. Kierowca niemieckiego sedana próbował zmieścić się na styk przed inny pojazd, ale nie zdążył. Doszło więc do otarcia, w wyniku którego zostały uszkodzone boczne części karoserii. Niestety, sprawca odjechał z miejsca zdarzenia, a materiał z rejestratora ma zbyt słabą jakość, by można było odczytać numer rejestracyjny.
W takich sytuacjach warto zgłosić sprawę na policję oraz poprosić zarządcę miejskiego monitoringu (często odpowiada za niego straż miejska), by sprawdził nagrania z okolic w celu ustalenia tożsamości „uciekiniera”.