Temat pozwolenia na posiadanie broni wraca bardzo często. Uważam, że powszechny dostęp jest zwyczajnie niebezpieczny i może przynieść negatywne skutki.
Pamiętajmy bowiem, że zwykły pistolet może służyć zarówno do obrony własnej, jak i ataku. Lepiej więc minimalizować ryzyko i nie mnożyć liczby takich przedmiotów w miejscach publicznych. Czasem wystarczy niewielkie sprowokowanie, by doszło do tragicznych sytuacji.
Nie warto również ułatwiać życia przestępcom. Doskonale wiedzą o tym amerykańscy policjanci, którzy codziennie mierzą się ze sporym zagrożeniem. Oto kolejna tego typu sytuacja. Wszystko zaczęło się od pościgu za czarnym sedanem. W akcję włączony był nawet helikopter, który ułatwiał ustalanie położenie uciekiniera. Gdy udało się go zatrzymać, doszło do strzelaniny. W jej wyniku postrzeleni zostali i przestępca, i policjant. Sprawcę udało się na szczęście unieszkodliwić, a mundurowy został przetransportowany helikopterem do szpitala. Jego życiu nie zagraża nie bezpieczeństwo.
Powinien Pan także napisać, że powszechny dostęp do samochodu także jest niebezpieczny ponieważ z filmu który oglądałem przestępca stwarzał zagrożenie dla znacznie większej liczby ludzi niż podczas strzelaniny z policjantem, który wyszedł bez żadnej osłony czy wsparcia.
Pozdrawiam
Panie Marku, różnica polega na tym, że auto służy do przemieszczania się. Przeznaczeniem pistoletu jest natomiast tylko strzelanie. Lufą nie pojedziemy na wakacje, a spustem nie odbierzemy dzieci z przedszkola. Samochód jest więc niezbędnym elementem wpisanym na stałe w transport. Broń palna to natomiast zagrożenie w pełnym tego słowa znaczeniu – tylko po to została stworzona. Minimalizujmy więc ryzyko, by nie daj Boże nie doprowadzić do hipotetycznej sytuacji, że nastolatek wyciągnie broń z kabury ojca i zastrzeli pół gimnazjum, bo go dziewczyna zostawi. Nie twierdzę, że Pan jest nieodpowiedzialny, ale sądzę, że jest mnóstwo nieodpowiedzialnych osób, za które ręczyć nie możemy. A nikt przecież nie chce dodatkowych tragedii.
Panie Wojciechu a jak nastolatek zabierze ojcu kluczyki i rozjedzie wszystkich na placu szkolnym póki go ktoś nie zastrzeli to co Pan na to
A ja na to, że samochód służy do innych rzeczy i trudno go wykluczyć z życia społecznego. Czy pistolet służy do czegoś innego niż zabijanie? No właśnie… Odpowiadając na Pana historię, dostęp do broni ma wojsko i policja, więc w takiej sytuacji to te służby mają zareagować, a nie szary obywatel. Podkreślam, minimalizowanie ryzyka może zapobiec tym wszystkim historiom, które dzieją się w krajach, w których dostęp do broni jest stosunkowo łatwy. Wystarczy spojrzeć na pracę mundurowych w Stanach Zjednoczonych, by zrozumieć, jak bywa niebezpiecznie. W Polsce, na szczęście, nie dochodzi do strzelanin na taką skalę i brak powszechnego dostępu do broni z pewnością ma na to wpływ.