Wojciech Krzemiński
Koenigsegg słynie z szybkości i mocy. Teraz szwedzka marka podnosi sama sobie poprzeczkę. Oto Gamera, czyli nowy hybrydowy pocisk na czterech kołach.
Stylistycznie jest oczywiście rozwinięciem tego, co już znamy. Wielkie wloty, liczne przetłoczenia, wyraźnie odcinająca się szyba i delikatnie opadająca linia dachu, ogromne felgi o charakterystycznym wzorze i minimalistyczne oświetlenie – zarówno z przodu, jak i z tyłu.
We wnętrzu wygospodarowano cztery fotele kubełkowe, które z pewnością świetnie podtrzymują ciało w zakrętach. Kokpit ma oczywiście cyfrowe wskaźniki oraz ogromny ekran multimedialny – dotykowy, rzecz jasna. Projekt jest minimalistyczny, dlatego liczba analogowych przycisków i pokręteł jest znikoma. Nie zabrakło jednak bogatego wyposażenia, wśród którego znajdziemy nawet 11-głośnikowy zestaw audio.
Koenigsegg Gemera – dane techniczne
Najważniejszy jest jednak zestaw technologiczny, który mieszka pod karoserią. Sercem układu jest 3-cylindrowy silnik o pojemności 2 litrów. Dzięki podwójnemu doładowaniu, generuje aż 608 KM. Jego uzupełnieniem są aż trzy jednostki elektryczne. Moc systemowa to 1723 KM. Tak, to nie żart. Dzięki tej wręcz absurdalnej wartości, sprint do pierwszej setki zajmuje 1,9 sekundy. Bez problemu można również osiągnąć 400 km/h. Co ciekawe, szwedzki hipersamochód potrafi być również ekologiczny. Na samej elektryczności, jest w stanie pokonać 50 km. Jeszcze bardziej zaskakuje fakt, iż na prądzie można rozwijać do 300 km/h
Cenowy zawrót głowy
Produkcja Gemery zostanie ograniczona do 300 sztuk. Każda z nich ma kosztować przynajmniej 1 milion euro. Z pewnością bardzo szybko wyprzeda się cała podaż, bo jest to jeden z tych modeli, które nie stracą nigdy na wartości. Produkcja ruszy niebawem.
