Niewiele osób w XXI wieku mogło podróżować samochodem z prędkością 300 km/h. Są jednak tacy, którzy tak pędzili na… rowerze.
A raczej taka, bo za sterami szybkiego jednośladu znalazła się kobieta. To Denise Mueller-Koronekn, która zdecydowała się na pobicie rekordu. Miejscem wykonania tego ambitnego zadania została amerykańska mekka prędkości, czyli wyschnięte jezioro w Bonneville (Utah, Stany Zjednoczone).
Jak każdy wie, siła ludzkich mięśni nie pozwoli na rozpędzenie się do takich wartości. Wykorzystano jednak Range Rovera SVR, do którego początkowo podpięto ten mały i lekki sprzęt. W utrzymaniu stabilności pomogły natomiast dodatkowe osłony. Rezultat? 295 km/h. Stary rekord został pobity o 59 km/h. Zobaczcie materiał z tego wydarzenia: