w ,

Hyundai i30 1.6 CRDI 7DCT Premium – kolejny krok naprzód

Ostatnie dwie dekady historii Hyundaia powinny być wydane w postaci podręcznika dla azjatyckich marek, które planują ekspansję Starego Kontynentu. Koreańska firma krok po kroku stawiała i dalej stawia odpowiednio dobrane cele, podnosząc własną wartość i wpływy rynkowe. Dziś reprezentuje poziom europejskiej konkurencji, czego dobrym przykładem może być nowa generacja i30.

Karoseria
Pod względem designu, trzecie wcielenie koreańskiego przedstawiciela segmentu C wyraźnie różni się od poprzedniego. Można stwierdzić, iż jest bardziej powściągliwe i eleganckie zarazem. Mimo braku francuskiej czy włoskiej fantazji, można mówić o bardzo udanym i przede wszystkim spójnym projekcie.

Charakterystycznymi elementami są przyjemnie narysowane reflektory z ciemnym wypełnieniem, pokaźny grill, podłużne lampy tylne i klapa bagażnika z wyraźnymi przetłoczeniami. Prezentowana wersja (Premium) posiada także sporo chromowanych wstawek (klamki, ramki, listwy), które dodają odrobiny wytworności.

Wnętrze
Już na pierwszy rzut oka kokpit wydaje się przyjazny. Po dłuższym kontakcie to wrażenie pozostaje. Zarówno w dziedzinie ergonomii, jak i czytelności reprezentuje bardzo dobry poziom. Stylistycznie, podobnie jak karoseria, może się podobać, choć nie urzeka wysmakowanymi detalami. Materiały użyte do jego wykończenia są jednak dobrej jakości. Mogę też mówić o solidnym spasowaniu poszczególnych elementów.

Hyundai nie poszedł w stronę pełnej „ekranizacji” i zastosował analogowe zegary. Mnie to cieszy, bo lubię klasykę, która nie przytłacza niepotrzebnymi informacjami. Oczywiście, nie pogardziłbym wyświetlaczem, ale po co zastępować coś, co się sprawdza? No właśnie, nie ma takiej potrzeby. Na konsoli centralnej znajdziemy natomiast dotykowy wyświetlacz z szeregiem możliwości. Otaczają go zwykłe przyciski, które ułatwiają i tak nieskomplikowaną obsługę. Do szybkości reakcji nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Pod nim wygospodarowano miejsce na panel automatycznej klimatyzacji – z jej dobrodziejstw również korzysta się w prosty sposób.

Fotele też zdradzają spory postęp koreańskich projektantów. Tak naprawdę w porównaniu do poprzedniej generacji… nie ma porównania. Zakres regulacji jest bardzo duży, a siedziska zostały dobrze wyprofilowane i mają odpowiednią twardość. Co więcej, zarówno kierowca, jak i pasażer mogą skorzystać z 3-stopniowego ogrzewania. Na tym nie koniec, ponieważ jest także 3-stopniowa wentylacja. Chcieć to móc… Z kolei na tylnej kanapie wygospodarowano całkiem sporo miejsca dla dwóch dorosłych osób. Trzeci pasażer także się zmieści, ale pamiętajmy, że kompakty mają ograniczoną szerokość, dlatego o podobnym komforcie, co w dwójkę mówić nie można.

Całkiem rozsądna przestrzeń w kabinie nie zabrała argumentów bagażnikowi. W standardowej konfiguracji oferuje 395 litrów pojemności, co jest całkiem niezłym rezultatem. Złożenie drugiego rzędu zaowocuje natomiast wzrostem do 1301 litrów, a to umożliwia już przewiezienie większych przedmiotów. W ładowaniu pomoże także szeroki otwór, choć z drugiej strony trzeba sobie poradzić z dość wysokim progiem.

Technologia
Tak się złożyło, że otrzymałem kluczyki do topowego wariantu napędowego. Pod maską mieszka bowiem 1,6-litrowy diesel z rodziny CRDI, który generuje 136 KM (przy 4000 obr./min.) i 300 Nm (1750-2500 obr./min.). Współpracuje z nim 7-biegowa przekładnia automatyczna, która przekazuje cały potencjał na przednie koła. W takim zestawieniu koreański kompakt waży około 1300 kg, co jest wartością zbliżoną do średniej w tej klasie. Jak prezentują się osiągi? Sprint do pierwszych 100 km/h trwa dokładnie 10,6 sekundy, a przyspieszanie kończy się przy 200 km/h – bez szaleństw. W dziedzinach ekonomicznych jest podobnie. Średnia z całego testu (1000 km, cykl mieszany) wyniosła 6,6 litra. To oczywiście więcej niż podaje producent, ale wynik należy uznać za w pełni akceptowalny.

Wrażenia z jazdy
Podczas wielogodzinnej jazdy Hyundai spisywał się bardzo poprawnie. Przez wiele czasu nie zastanawiałem się nawet, jaki samochód prowadzę. Z jednej strony możemy więc mówić, że nie ma tu niczego charakternego, co zachęcałoby do dynamicznej jazdy, ale z drugiej i30 budzi zaufanie i pozwala odpocząć. I właśnie tego drugiego oczekuje większość klientów stawiających na normalny samochód reprezentujący segment C.

Układ kierowniczy cechuje przyzwoita precyzja, a zawieszenie nieźle tłumi nierówności. Na komfort wpływa także 7-biegowa skrzynia, która pracuje płynnie i w miarę szybko. Do silnika również nie można mieć zastrzeżeń. Nawet „na zimno” zachowuje sporo kultury i oferuje wystarczająco dużo mocy w każdym zakresie obrotów.

Postęp widać także w wyciszeniu wnętrza – przy wyższych prędkościach jest znacznie swobodniej rozmawiać, niż w poprzedniej generacji tego modelu. Nowe i30 potrafi skuteczniej odseparować podróżnych zarówno od miejskiego zgiełku, jak i opływającego karoserię powietrza przy wyższych prędkościach. Godna uwagi jest również dobra widoczność – praktycznie na wszystkie strony.

Okiem przedsiębiorcy
Hyundai już dawno przestał przekonywać do siebie niską ceną, ale dobre, 5-letnie warunki gwarancyjne pozostały. Za bazowe i30 trzeba zapłacić 67 000 zł. Podstawowe wyposażenie (Classic Plus) i 100-konny silnik to jednak propozycja, która zainteresuje przede wszystkim floty. Na drugim końcu cennika znajdziemy prezentowany egzemplarz, który kosztuje 106 500 zł. Sporo…

Polski oddział oferuje oczywiście szerokie możliwości finansowania. W ofercie znajdziemy kredyt (promowane warianty to 50/50 i 3×33), leasing (finansowy/operacyjny z umowami na okres od 12/24 do 60 miesięcy), a także abonament (wynajem długoterminowy umożliwiający wymianę auta po 12 miesiącach).

Podsumowanie
Nowa generacja i30 nie wzbudza wielkich emocji, ale też potrafi odwdzięczyć się swym dopracowaniem. Pokazuje także postęp, jakiego dokonał Hyundai w ostatnich latach. Koreański kompakt zasługuje więc na uznanie i spore zainteresowanie klientów.

 

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

2 komentarze

Dodaj odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koala przejechał 16 km trzymając się zawieszenia samochodu (Video)

Silnik 2.5 TDI R5 – opinie, problemy, awarie, eksploatacja