Grand Prix Belgii 2019 za nami. Nie było to dramatyczny wyścig, ale nie obyło się bez kilku ciekawych zdarzeń.
Już na początku doszło do przetasowania stawki. Verstappen źle wystartował i stracił kilka pozycji, a następnie zderzył się z Raikkonenem. Gdy wydawało się, że zdoła dojechać do boksu, lewe koło jego bolidu odpadło i kierowca Red Bulla wypadł z trasy. Chwilę później z rywalizacji odpadł Carlos Sainz, więc obecność safety cara była niezbędna przez kilka pierwszych okrążeń.
Potem sytuacja była już bardziej stabilna. Na czele pozostał Leclerc (to jego pierwsze zwycięstwo w F1), ale Mercedesy nie odpuszczały. W rezultacie drugi kierowca włoskiego teamu (Vettel) dojechał dopiero czwarty, a przed nim znaleźli się Bottas (trzeci) i Hamilton (drugi). Piąta pozycja przypadła natomiast Albonowi. Dalej uplasowali się Perez, Kvyat, Hulkenberg, Gasly i Stroll.
Kierowcy Williamsa, mimo widocznych problemów z prędkością (nawet przy najmniejszym docisku), wykonali kawał dobrej roboty i rozdzielili reprezentantów Alfy Romeo. Russell dotarł na metę jako 15. a Kubica był 17. Pomiędzy nimi znalazł się Raikkonen. Giovinazzi zamknął stawkę przez błąd w końcówce wyścigu.