Drag race to najprostsza forma rywalizacji samochodowej. Trudno bowiem wyobrazić sobie kłopoty, jeżeli nie dojdzie do usterki pojazdu, z którego korzystamy.
Żaden uczestnik takiego pojedynku nie wsiada bowiem do obcej maszyny, tylko korzysta z własnego auta. Okazuje się jednak, że nie jest to gwarancja bezpieczeństwa i uniknięcia kłopotów. Doskonale obrazuje to prezentowana poniżej sytuacja – próba sprawdzenia zmodyfikowanego Forda Mustanga na tle Mitsubishi Lancera EVO X.
Jak można się domyślać, to kierowca amerykańskiego sportowca miał problemy z okiełznaniem mocy trafiającej na tylną oś. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i uderzył w barierki. Powstałe uszkodzenia są możliwe do usunięcia, dlatego auto na pewno wróci na tor: