W takich okolicznościach najprościej jest sprzedać swój samochód i kupić inny, który będzie spełniał nowe oczekiwania. Ten śmiałek poszedł jednak zupełnie inną drogą.
Zdecydował się bowiem na przeprojektowanie swego sedana, dorzucając do niego tzw. pakę poprzez przedłużenie tylnej części karoserii. W teorii może mieć to sens. W ten sposób zachowuje się wygodną i przestronną kabinę, a jednocześnie zwiększa się możliwości przewozowe auta.
W praktyce wygląda to… znacznie gorzej, a nawet komicznie. Połączenie Lincolna Crown Victorii z tyłem starego Forda F-150 (z początku lat 90.) nie jest dobrym pomysłem. Jestem też ciekawy, jakie obciążenie wytrzyma taka strefa, skoro nie ma pod sobą osi i żadnych wzmocnień…