Domorośli tunerzy mają swoich reprezentantów w każdym zakątku świata. Tak się składa, że bardzo wielu mieszka w Stanach Zjednoczonych. I oto kolejny z nich.
Kojarzycie słynnego „Lincolna Excalibura”, który objeżdża wsie i małe miasteczka w roli samochodu weselnego dla młodej pary? Właśnie on był moim pierwszym skojarzeniem, jak zobaczyłem ten wiśniowy twór czyjejś niemałej wyobraźni.
Po linii okien i wyraźnie opadającym dachu można zorientować się, że projekt oparto na Mustangu piątej generacji. Samochód został jednak wydłużony i poszerzony. Ponadto, zyskał nowe błotniki, koła zapasowe (lub ich… atrapy), reflektory, lampy, grill i felgi szprychowe – wszystkie elementy to ukłon w stronę klasyki. Efekt końcowy jest… mocno kontrowersyjny.