Pamiętacie tuning w latach 90. ubiegłego wieku? Dziś patrzymy na tamte czasy z odpowiednią mieszanką ironii i niesmaku, ale prawda jest taka, że wtedy niemal na każdym robiło to wrażenie. No cóż, świadomość wzrasta z wiekiem i postępem…
Tuning wciąż stanowi ważną część kultury motoryzacyjnej i dla wielu fanów samochodów jest absolutnym „must have”, by wyróżniać się z tłumu. Choć jego poziom stał się znacznie wyższy niż kiedyś, co jakiś czas pojawiają się zupełnie nowe pomysły – z większym bądź mniejszym powodzeniem.
Swój rozdział mają tu felgi – małe, duże, wąskie ranty, szerokie ranty, matowe, chromowane… Moglibyśmy tak długo wymieniać. Ostatnio dołączył kolejny wariant, który ma nawiązywać do kultury hip-hopowej. Wiecie, brylanty na zębach, łańcuchy na szyi i te sprawy… Według nas, to raczej średnie rozwiązanie. Pomijając wątpliwą estetykę, jest to dość niepraktyczne i dość niebezpieczne. Ciekawe co zainspirowało twórcę. Trzepaczka do jajek?