Uszkodzenia blacharskie i lakiernicze to nic strasznego. Aktualnie stosowane lakiery są bardzo cienkie, podobnie jak blachy z których wykonana jest karoseria, dlatego nawet stosunkowo niewielka stłuczka może wymusić szereg czynności naprawczych.
Czy wykrycie szpachli na aucie powinno momentalnie odstraszyć od jego zakupu? Niekoniecznie. Pamiętajmy, że delikatne wgniecenia są naprawiane właśnie w taki sposób. Gdy jest coś poważniejszego, stosuje się wymiany poszczególnych elementów, a nawet całego poszycia. Wtedy nie ma szpachli, ale jest spawanie – znacznie trudniejsze do wykrycia i nierzadko ingerujące w całą konstrukcję.
Delikatna warstwa szpachli i właściwa robota lakiernika powinny więc dać pozytywny efekt na wiele lat. Niektórzy „bohaterzy” tej branży potrafią jednak zdrowo przesadzić, czego przykład możecie mieć na poniższym nagraniu. Jeżeli całe auto tak wygląda, to z pewnością waży dwa razy więcej niż fabryczne…