w ,

Ford Mondeo Vignale 2.0 TDCi Twin-Turbo PowerShift – Na (bardzo) bogato

Ford Mondeo Vignale

Wszystkie marki samochodowe dostępne na polskim rynku mają w ofercie submarkę premium. No właśnie, czy aby na pewno wszystkie? Otóż nie. Jest kilka takich, które nie poszły tą drogą. Na przykład Ford od lat ćwiczy sprawdzony scenariusz: auta proponujące komfort premium zbudowane na znanych modelach w cenach „tak gdzieś pomiędzy?. Przez całe lata takimi aspirantami były topowe wersje oznaczone jako Ghia. W 2015 roku zastąpiła je seria Vignale.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Z zewnątrz?
Zbudowany na klasycznym Mondeo w wersji sedan, Vignale wygląda jak? Mondeo. Ważne są jednak detale. A tych, różniących Vignale od tradycyjnego Mondeo jest całkiem sporo, choć można je określić mianem galanterii. Odmiana premium to zmieniona kratka wlotu powietrza, więcej chromowanych wstawek wszędzie tam, gdzie można je było dodać i lekko przestylizowany tylny zderzak z przyjemniej wkomponowanymi końcówkami wydechu. Vignale to także kilka wzorów felg ze stopów lekkich, niedostępnych dla ?konwencjonalnej? wersji. I w zasadzie tyle? Że niewiele? Bo diabeł tkwi w szczegółach. A te z kolei tkwią we wnętrzu?

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

? i we wnętrzu
No właśnie, wnętrze Vignale. To już zupełnie inna historia. Oczywiście, w ogólnych zarysach, wszystko to, co widzimy to też Mondeo, tylko? jak wykonane! No i z czego. A więc do rzeczy… Wydaje mi się, że filozofia Vignale to dopieszczenie kierowcy i pasażerów. Najpierw optyczne. Deska auta, obszyta skórą z modnymi stebnówkami wykonanymi dwa odcienie jaśniejszymi nićmi. Wstawki z aluminium sprawiają wrażenie? aluminiowych, a nie malowanego na kolor srebrny plastiku.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Fotele, oczywiście ogrzewane i wentylowane wykończono doskonałą gatunkowo skórą. Tę samą barwę i materiał mają wstawki w drzwiach. Designersko, bez zarzutu. Podobnie elegancko jest z tyłu, tyle że tylna kanapa nie jest ani podgrzewana, ani wentylowana. No naprawdę, współczujemy tym z II klasy, ale tylko cesarz może mieć klawe życie. Warto zaznaczyć, że jakby dla równowagi, tylko w tylnych drzwiach znajdziemy rolety przeciwsłoneczne. Wiem, wiem, to żadna nowość, ale jaka wygoda?

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Mondeo Vignale możemy zamówić w wersji sedan albo kombi. To oznacza, że w ofercie Vignale nie ma liftbacka. Szkoda, ale prawdą jest, że zazwyczaj auto premium to limuzyna. Dlatego też bagażnik w Mondeo Vignale to ?zaledwie? 516 litrów. Owszem, można go powiększyć składając tylna kanapę, ale czy w takim aucie to przystoi?

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Technologia
Mondeo Vignale dostępne jest wyłącznie z najmocniejszymi jednostkami napędowymi. Benzynowy silnik EcoBoost o pojemności dwóch litrów jest oferowany w dwóch wersjach: 203- i 240-konnej. Oba z sześciobiegową przekładnią automatyczną. Z kolei dwulitrowy, 180-konny diesel TDCi współpracuje z sześciobiegową skrzynią manualną lub przekładnią automatyczną PowerShift, a także napędem na wszystkie koła. Jest też oczywiście benzynowo-elektryczna hybryda generująca 187 KM. Ponadto, w 2015 roku zadebiutował nowy, 210-konny (od 3750 obr./min.) silnik 2.0 TDCi Twin-Turbo, oddający do dyspozycji prawej nogi pokaźne 450 Nm. momentu obrotowego dostępnego już od 2000 obrotów. I autem z takim właśnie sercem podróżowałem po Polsce. I była to bardzo przyjemna podróż. Wystarczy dodać, auto osiąga 230 km/h i przyspiesza do pierwszej setki w 7,8 sekundy.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Już w wyposażeniu standardowym znajdziemy całą masę gadżetów. Miedzy innymi, Pre-Collision Allert (system wspomagający zmniejszenie skutków kolizji), oświelenie LED-owe, system automatycznego sterowania światłami drogowymi, aktywny tempomat z regulowanym ogranicznikiem prędkości, Traffic Sign Recognition (system rozpoznawania znaków drogowych), Lane Keeping Alert (wspomaganie utrzymywania pojazdu w pasie ruchu) czy My Key (możliwość zaprogramowania ograniczeń samochodu w momencie oddania kluczyków do auta innej osobie). A za dodatkowa dopłatą? nie sposób wszystkiego wymieniać.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Wrażenia z jazdy
Ford, niezależnie od modelu, zawsze słynął z omalże perfekcyjnego zawieszenia. Wprawdzie w Vignale sposób zestrojenia podwozia ukierunkowano raczej pod kątem wygody, co jednak nie znaczy, że auto prowadzi się jak kanapa na kołach. Mimo wszystko, warto dopłacić 9800 zł, a wtedy firma dołoży nam zawieszenie adaptacyjne (CCD) z możliwością przestawiania amortyzatorów w tryb Comfort, Standard lub Sport. Naprawdę przydatny gadżet. Przykrym zaskoczeniem jest fakt, że owego zawieszenia nie da się regulować jakimś prostym przełącznikiem w kabinie. Ustawienia zmienia się przez menu komputera pokładowego. A to zazwyczaj łączy się z ?przeklikaniem? kilku ekranów. Nie, nie jest to ani szybkie, ani wygodne, ale rozumiem konstruktorów. Nie musieli kombinować, gdzie umieścić przycisk sterowania zawieszeniem, żeby nie narazić się na zarzut? bezsensownego mnożenia przycisków i pokręteł w kokpicie. No cóż, brzytwa Ockhama zadziałała, tylko czy w tym przypadku była potrzebna?

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Zawieszenie Vignale, nawet na 19-calowych felgach i niskim profilu opon przyjemnie wybiera nierówności. A w trybie Sport, w ciaśniejszych łukach Vignale niewzruszenie pokonuje zakręty. Krótko mówiąc, nuda? Z kolei 210-konny Diesel z podwójną turbiną jest opcją idealną dla tego ważącego ponad 1,6 tony auta. Vignale nie wciska może w fotel podczas przyspieszania, ale dynamiki, w wysokich nawet zakresach prędkości, autu odmówić się nie da. Jedynym mankamentem, moim zdaniem, jest zaledwie sześć przełożeń automatycznej skrzyni biegów.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Mowy jednak nie ma o jakimkolwiek dyskomforcie akustycznym. We wnętrzu auta panuje błoga cisza. To zasługa systemu aktywnej redukcji hałasu Active Noise Cancellation. ANC obejmuje trzy mikrofony rozlokowane w różnych miejscach kabiny. Poprzez system audio wysyłają one sygnał o odwrotnej fazie, który redukuje niechciane szumy. Dodatkowo, wnętrze zostało również lepiej wygłuszone, a zastosowanie szyb akustycznych pozwoliło jeszcze bardziej obniżyć poziom hałasu.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Okiem przedsiębiorcy
W przypadku Vignale zasadnicza kwestią jest gdzie go kupić! Otóż, okazuje się, że nie wszędzie. W wytypowanych salonach Forda została przygotowana specjalna strefa Vignale Lounge. W Polsce taką możliwość uzyskało dotychczas 6 salonów. We wspomnianej strefie na klienta czeka specjalnie wyeksponowany samochód, skórzana kanapa i stolik, którego blat jest dotykowym ekranem. To na nim nasz doradca zaprezentuje oferta Vignale. A naszym doradcą nie będzie zwykły sprzedawca, a specjalnie przeszkolona do tej roli osoba. Brzmi zachęcająco. I według zapewnień przedstawicieli Forda tak działa.

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Kiedy już wiemy, gdzie kupić Mondeo Vignale, porozmawiajmy o cenach. A te, przyznaję, są dość zachęcające. W zależności od wersji auto kosztuje od około 150 do 165 tysięcy. Plus to, co zamówimy ekstra. A możliwości jest bardzo dużo. Warto dodać, że zakup możemy skredytować, leasingować lub zdecydować się na najem długoterminowy. A szczegóły, wyjaśni doradca w strefie Vignale Lounge?

Ford Mondeo Vignale
Ford Mondeo Vignale

Podsumowanie
Pytanie brzmi: czy dodanie pikowanej skóry, masy gadżetów czy chromów na nadwoziu i dedykowany salon sprzedaży to już świat premium?! Czy taka droga na skróty zapewni Fordowi sukces? Odpowiedź nasuwa się sama. Większość sprzedawanych w Polsce Mondeo ma najwyższą konfigurację opartą na odmianie Titanium. Potencjał więc jest. I ten kierunek może okazać się jedynym słusznym.

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. Te nowe mondeo ma w sobie coś takiego, że przechodząc nie da się na nie nie spojrzeć! Ciekawe jak będzie z żywotnością tego modelu.

    Pozdrawiamy

      • Ford – marka flotowa a przynajmniej tak jest kojarzona w Polsce. To trochę przeszkadza w sprzedaży produktu Premium, ale chyba jest to lepszy ruch, niż to co zrobił koncern PSA tworząc markę DS (każdy i tak wie, że to „cytryna” a design mieli zawsze odważny, więc nie rozumiem tego kroku do dziś) albo Hyundai tworząc markę Genesis (Toyota też myślała, że jak stworzy Lexusa świat będzie ich).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SEAT Ateca – premiera w Polsce

Mercedes stworzy nową submarkę?