w ,

DS 7 Crossback 1.6 PureTech EAT8 Grand Chic – Uzasadnione aspiracje

Francuska marka aspirująca do grona premium otworzyła nowy rozdział w swojej historii. Po okresie lekkiej stagnacji przyszedł czas na kompaktowego SUV-a. Nie będzie miał on łatwego życia, bo liczba konkurentów jest duża, a wymagania klientów – jeszcze większe. Posiada jednak predyspozycje, by odnieść sukces, o czym przekonałem się podczas testu topowej wersji.


Karoseria

DS stworzył nowy język stylistyczny, który może cieszyć oko. Projektanci jak zwykle postarali się o szereg atrakcyjnych detali tworzących spójną całość. Fajnie prezentuje się grill z chromowaną otoczką. Nie gorzej wyglądają dwie końcówki układu wydechowego wkomponowane w masywny zderzak. Do tego złoty lakier, przyciemnione szyby i atrakcyjne, 5-ramienne felgi. W takiej konfiguracji „siódemka” zwraca na siebie uwagę skuteczniej, niż większość rywali.

Prawdziwy kunszt designu zdradza oświetlenie. Klosze tylnych lamp mają niezwykłą fakturę przypominającą plastry miodu ze srebrnymi wstawkami. Nieźle, nie? To nie wszystko. Jeszcze większy efekt „wow” to przednie reflektory z ledowymi kryształkami obracającymi się o 180 stopni – wspólnie i każdy z osobna. Wierzcie mi, że ten nietypowy pokaz zadziwił wszystkich, którzy mogli go obejrzeć. Pomysłodawca powinien dostać sporą premię.

Wnętrze
Kabina również imponuje nietuzinkowym stylem. Show kradnie ogromny ekran multimedialny umieszczony centralnie. To nowe urządzenie w koncernie PSA wyróżniające się wysoką rozdzielczością i szybką reakcją na dotyk. Choć zintegrowano je z klimatyzacją, nie ma najmniejszych problemów z obsługą – rozmieszczenie wszystkich funkcji jest jasne i nie wymaga studiowania ogromnej instrukcji. Drugi wyświetlacz znajdziemy przed dobrze leżącą w dłoniach kierownicą. Zastępuje on klasyczne wskaźniki i można go personalizować wedle własnego uznania , jednakże bez względu na konfigurację, zawsze wygląda ciekawie. Krótko pisząc, po francusku.

We wnętrzu także czuć dbałość o detale. Spójrzcie tylko na ten prostokątny zegarek, który ujawnia swe istnienie wraz z włączeniem zapłonu. Świetnie prezentują się też przyciski na tunelu środkowym. Jakość czuć na każdym centymetrze kwadratowym. Wszystkie widoczne materiały są miękkie i dobrze spasowane, a otaczające je przeszycia – bardzo staranne. Pod tym względem DS 7 Crossback należy do czołówki.

Fotele? Jedne z najwygodniejszych, z którymi miały styczność moje wymagające pośladki. Ich wielkość i miękkość dobrano wzorcowo. Możliwości regulacyjne sprawiają, że właściwą pozycje dobierze każda sylwetka. Nie zabrakło oczywiście funkcji podgrzewania, wentylowania i rozbudowanego masażu. Na tylnej kanapie również znajdziemy spore pokłady komfortu. Obecność długiego siedziska, regulowanego kąta pochylenia oparcia i dobrze zaprojektowanych zagłówków sprawia, że nikt nie powinien narzekać. Podróż uprzyjemnią też dysze nawiewu z osobną strefą klimatyzacji, niski tunel i otwierane okno dachowe.

Dobre warunki będą mieć także bagaże. Pod elektryczną klapą znajdziemy bowiem 555 litrów wolnej przestrzeni. Cieszy mnie nie tylko odpowiedni poziom jakości, ale też praktyczne rozwiązania, którymi charakteryzuje się ten kufer. Po pierwsze, mamy dwie dodatkowe wnęki na drobiazgi. Po drugie, znajdziemy haczyki i gniazdko 12V umożliwiające podpięcie takich przedmiotów jak przenośna lodówka. Po trzecie, dzięki łatwemu systemowi składania siedzeń (dwa cięgna) przestrzeń załadunkowa w kilka chwil rośnie do 1750 litrów.

Technologia
DS 7 Crossback występuje zarówno z dieslami, jak i benzyniakami. Sercem testowej sztuki jest jednostka 1.6 PureTech generująca 225 KM (przy 5500 obr./min) i 300 Nm (przy 1900 obr./min.). To najmocniejszy wariant w ofercie tego modelu. Całe stado trafia na koła przednie (póki co nie ma wersji z napędem na obie osie), dzięki uprzejmości ośmiobiegowej przekładni automatycznej. Nie, nie jest to konstrukcja dwusprzęgłowa, co może pozytywnie wpłynąć na trwałość. W takim zestawieniu francuski SUV rozpędza się do pierwszej setki w 8,3 sekundy i kończy przyspieszać dopiero po osiągnięciu 232 km/h. Nie ma więc powodów do narzekań. A jak wypada zużycie paliwa? W przypadku tego silnika wiele zależy od stylu jazdy kierowcy. Pod opieką mojej prawej nogi średnia z cyklu mieszanego (na dystansie ok. 1400 km) wyniosła 8,5 litra.

Wrażenia z jazdy
W dziedzinie prowadzenia nie można mieć większych zastrzeżeń. Układ kierowniczy jest całkiem komunikatywny i dobrze współpracuje z kierowcą. Choć mamy do czynienia z samochodem o komfortowym charakterze, którego zawieszenie naprawdę skutecznie tłumi wszelkie nierówności, przechyły nadwozia nie są przesadnie duże i gwałtowne zmiany toru jazdy nie wyprowadzają go z równowagi. Tylko w skrajnych przypadkach do akcji wkracza system stabilizacji toru jazdy, co jest naturalnym zjawiskiem.

Na wspomniane wyżej poczucie jakości wpływa też bardzo solidne wyciszenie. W Peugeocie 3008 jest ono na wysokim poziomie, ale tutaj… Śmiem twierdzić, że pod tym względem prezentowany model potrafiłby konkurować z naprawdę drogimi limuzynami klasy premium. Poza tym, prowadzący może cieszyć sporymi przeszkleniami i takimi też lusterkami, które pozytywnie wpływają na widoczność. Nie mogło zabraknąć licznych systemów bezpieczeństwa czuwających nad bezpieczeństwem podróżnych. Wśród nich znajdziemy m.in.: aktywny tempomat, asystentów parkowania, monitorowania koncentracji kierowcy i martwego pola, utrzymywania pasa ruchu oraz wspomagania nagłego hamowania. Co więcej, na pokładzie może się znaleźć Night Vision, który po zmroku za pośrednictwem kamery na podczerwień wykrywa pieszych i zwierzęta w odległości 100 metrów.

Jeśli chodzi o zespół napędowy, to możemy mówić o godnej kulturze i płynności działania. Silnik sprawnie rozpędza auto, choć kabina jest tak odseparowana od świata zewnętrznego, że podróżni tego nie odczuwają. Skrzynia jest natomiast wystarczająco szybka i nie gubi się podczas gwałtownych redukcji. Zastawiam się jednak, czy do francuskiego SUV-a tych gabarytów lepiej nie pasowałby diesel. W ofercie mamy jednostkę wysokoprężną posiadającą 45 KM mniej, ale dysponującą większym momentem obrotowym, który może zminimalizować różnice. Będę więc musiał ją sprawdzić…

Okiem przedsiębiorcy
Za bazową „siódemkę” trzeba zapłacić 132 900 zł. Ta wartość pozwala na zakup egzemplarza z 3-cylindrowym silnikiem benzynowym (130 KM), sześciobiegowym manualem i wyposażeniem Be Chic, które oferuje m.in.: dwustrefową klimatyzację automatyczną, felgi aluminiowe, Mirror Screen i czujniki parkowania z tyłu. Z kolei konfiguracja z 225-konnym benzyniakiem, 8-biegowym automatem i topowym wyposażeniem (Grand Chic) oznacza wydatek przynajmniej 198 900 zł. Testowany egzemplarz miał praktycznie wszystkie dostępne opcje w ofercie, dlatego jego cena wzrosła do ok. 250 tysięcy złotych.

Jako że prezentowana marka należy do koncernu PSA, w której znajdziemy też Citroena, Peugeota i Opla, klienci mogą liczyć na podobne ramy finansowania. W przypadku kredytu umowa może trwać od 12 do nawet 96 miesięcy (oprocentowanie startuje od 0%). Leasing to natomiast umowa na okres od 24 do 60 miesięcy z czynszem inicjalnym od 1 zł do 45% ceny samochodu. Pozostałe parametry dostosowywane są w zależności od sytuacji, dlatego należy o nie pytać we własnym zakresie.

Podsumowanie
DS 7 Crossback jest niezwykle ciekawą alternatywą dla japońskich i niemieckich SUV-ów klasy premium. Świetnie wygląda, ma genialnie wykonane wnętrze i nie wykazuje słabych stron w żadnej z istotnych kategorii. Warta uwagi jest także całkiem przyzwoita gama jednostek, w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Owszem, ceny tego auta nie są niskie, ale można je wytłumaczyć zarówno wyposażeniem, jak i aspiracjami.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Próba wymuszenia odszkodowania… na nieoznakowanym radiowozie (Video)

Wypadek rowerzysty rozmawiającego przez telefon – wjechał w latarnię (Video)