DS 5 1.6 THP Be Chic – Inny niż wszystkie

Na naszej planecie istnieje mnóstwo samochodów reprezentujących przeróżne segmenty i klasy. Wiem, nie ma w tym nic odkrywczego. Są jednak również takie modele, których po prostu nie da się kategoryzować ze względu na ich nietypowość. Najlepszym tego przykładem jest DS 5, czyli flagowy produkt nowej marki koncernu PSA.

Karoseria
Rzut oka i… większość zaciekawionych gapiów nie wie, co to za auto. Nie jestem tym zaskoczony, bo logo francuskiej marki premium nie zyskało jeszcze dużej popularności. Tak czy inaczej, DS 5 wygląda okazale – i to z każdej strony. Nie brakuje mu chromów, obłości czy atrakcyjnych przetłoczeń. Ba! Przyznam z pełną szczerością, że design tego samochodu przez kilka kolejnych dni odkrywałem na nowo. Wszystko za sprawą detali, które dostrzegałem dopiero po następnych kontaktach wzrokowych. To pokazuje, jak dużą wagę przywiązywali styliści do tego projektu. Czapki z głów!

Wnętrze
Bardzo często zdarza się, że odważny design karoserii nie idzie w parze z „wystrojem” wnętrza. Na szczęście Francuzi postąpili konsekwentnie i już po pierwszej wizycie w środku auta wyczuwa się jakość i awangardę. Kokpit ma bardzo ciekawą fakturę i godne gabaryty. Jego pochylona konsola centralna robi świetne wrażenie. Co ważne, jest przy tym czytelna i prosta w obsłudze. Duża w tym zasługa zarówno sprawnie działającego ekranu dotykowego z czytelnym interfejsem, jak i panelu klimatyzacji z dużymi pokrętłami. Niektórym może nie spodobać się umieszczenie na tunelu środkowym przycisków do sterowania bocznymi szybami. Ja jednak widzę w tym celowość – to po prostu fajnie wygląda, podobnie jak inne przyciski umieszczone na podsufitce, które są odpowiedzialne za wyświetlacz Head-Up i rolety przeciwsłoneczne trzech (!) okien dachowych.

Przednie fotele są bardzo dobrze wyprofilowane i wystarczająco obszerne. Co ważne, posiadają regulację długości siedziska , która powinna być standardem w każdym większym aucie. Ponadto, kierowca może skorzystać z funkcji masażu – niby tylko pulsacyjnego, ale lepszy taki niż żaden. Na tylnej kanapie nie ma aż tyle miejsca, jakby wskazywały na to rozmiary auta. Dwie dorosłe osoby zmieszczą się tu jednak bez najmniejszych problemów i odbędą naprawdę komfortową podróż. Wszystko dzięki dużej kanapie z odpowiednio pochylonym oparciem.

Pod atrakcyjnie narysowaną klapą kryje się bagażnik oddający do dyspozycji podróżnych 470 litrów wolnej przestrzeni. Należy jednak zaznaczyć, że trochę miejsca zabiera fabrycznie zamontowany subwoofer Denona. Taka pojemność powinna zadowolić potencjalnego klienta. Nie bez znaczenia jest także dobre wykończenie świadczące o tym, że księgowi nie mieli przesadnego wpływu na cały projekt.

Technologia
Nie jest tajemnicą, że miałem już do czynienia z tym modelem. W zeszłym roku przyszło mi testować wersję z jednostką wysokoprężną. Tym razem otrzymałem „kwity” i kluczyk do egzemplarza z topowym benzyniakiem. To doładowana jednostka THP o pojemności 1,6 litra generująca 210 KM (przy 6000 obr./min.) i 285 Nm (od 1750 obr./min. Współpracuje z nią 6-biegowa przekładnia manualna, która przekazuje całą moc na oś przednią. W tej konfiguracji, DS 5 przyspiesza do pierwszych 100 km/h w 8,1 sekundy i rozpędza się do 235 km/h. I jeśli byłbym magikiem, to chętnie oddałbym trochę prędkości maksymalnej i przygarnął lepszy rezultat w sprincie. Kolejną kwestią jest zużycie paliwa. Czy spory potencjał silnika odbija się na apetycie auta? Co ciekawe, nie za bardzo. Podczas dynamicznej jazdy z częstą zmianą prędkości, spalanie może wynieść średnio 8-9 litrów. Jeśli jednak jedziemy około 120 km/h trasą, to bez problemu zejdziemy do 6 litrów. I są to naprawdę korzystne wyniki.

Wrażenia z jazdy
DS 5 trudno zaszufladkować w którymkolwiek z segmentów nie tylko ze względu na nietypową sylwetkę. Również pod względem prowadzenia auto wzbudza bardzo charakterystyczne wrażenia. Z jednej strony mamy niską pozycję za kierownicą, a z drugiej – kubaturę wnętrza przypominającą nieco minivana – tyle że z nieprzesadnie dużą przestrzenią nad głowami podróżujących. Układ kierowniczy jest natomiast precyzyjny, ale wcale nie prowokuje do szybkiej jazdy. Z kolei zawieszenie dobrze tłumi nierówności, aczkolwiek nie pozwala przy tym na przesadne przechyły karoserii. Summa summarum, pozytywny misz-masz.

A co sprawia najbardziej, że można się poczuć jak w samochodzie klasy premium? Przede wszystkim odseparowanie kabiny od otoczenia. Wyciszenie jest bardzo dobre. Poza tym, kompletnie nie czuć prędkości, nawet podczas jazdy autostradą. Trzeba więc kontrolować wskazania prędkościomierza, by nie dać się złapać… Istotną zaletą jest również odporność na boczne podmuchy wiatru, która nie jest taka oczywista przy tych rozmiarach.

Zespół napędowy nie budzi zastrzeżeń. Kiedyś silnik 1.6 THP miał spore problemy „wieku dziecięcego”. Inżynierowie poprawili jednak to, co było do poprawy i rzeczywiście czuć różnicę. Przede wszystkim zwiększyła się kultura pracy. Moc jest teraz rozwijana bardziej płynnie, co sprzyja komfortowi jazdy. Cieszy także całkiem przyjemny dźwięk wydobywający się z końcówek układu wydechowego. Jeśli chodzi o skrzynię biegów to pracuje całkiem precyzyjnie. Przydałoby się jednak nieco inne zestopniowanie, by przy wyższych prędkościach na szóstym biegu utrzymywać niższe obroty.

Okiem przedsiębiorcy
DS 5 to flagowy model, dlatego do najtańszych w gamie nie należy. Jego ceny rozpoczynają się od 124 900 zł. Za tę kwotę otrzymamy egzemplarz wyposażony w 120-konnego diesla, 6-biegowy manual i całkiem bogate wyposażenie seryjne. Warto przy tym dodać, że auto, bez warunku na wybraną jednostkę, dostępne jest z jednym poziomem wyposażenia, (Be Chic), który można uzupełniać długą listą opcji. Za testowaną sztukę z 210-konnym benzyniakiem trzeba natomiast wydać co najmniej 134 700 zł. Czy to dużo? Jeśli zbliżymy ten samochód do klasy średniej, to okaże się, że mamy do czynienia z dobrą ofertą.

DS, tak jak pozostałe marki koncernu PSA, ma wystarczająco duży wachlarz finansowania, by znaleźć coś dla siebie. W przypadku kredytu klient ma do wyboru pięć wariantów: kredyt z miesięcznymi płatnościami, Kredyt Niska Rata, balonowy 2 x 50%, balonowy 3 x 33% oraz balonowy 4 x 25%. Z kolei firmy mogą postawić na leasing z umową na okres od 24 do 60 miesięcy, czynszem inicjalnym od 0 do 45% i wartością wykupu od 1 do 40% (w zależności od trwania umowy).

Podsumowanie
DS 5 jest inny niż wszystkie modele, które mógłbym teoretycznie z nim porównywać. I właśnie w tym tkwi jego siła. Świetny design, wysoka jakość wykonania i możliwość wyboru spośród 5 silników sprawiają, że każdy, kto szuka oryginalnego samochodu powinien przyjrzeć się bliżej francuskiej propozycji.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński