Na naszej planecie istnieją firmy, które biorą na swoje warsztaty porządne samochody i je przerabiają w… kontrowersyjny sposób.
I właśnie świetnym tego przykładem jest Dartz Prombron Aligator. Cóż to takiego? Mercedes-Benz GLS w przebraniu… czegoś. Z zewnątrz auto ma szereg kantów i masywnych dodatków, ale to wszystko wygląda dość plastikowo. Z kolei reflektory od Jeepa Grand Cherokee nie do końca pasują do jego sylwetki. Łotewska firma specjalnie jednak decyduje się na tak ogromne modyfikacje, aby zamożny klient mógł wyróżnić się z tłumu. Tak, Prombron Aligator jest swego rodzaju kaprysem dla najbogatszych. Dowodem tego jest również jego kierownica będąca najdroższą na świecie. Zresztą, już o niej pisaliśmy. Z kolei pod maską znajdziemy konstrukcję AMG generującą 580 KM, ale warto zaznaczyć, że Dartz jest w stanie z niej wykrzesać do 1500 KM. Poza tym, klient może zdecydować się na opancerzenie. No cóż, może klientom ze Wschodu się spodoba.