Elektryfikacja w świecie motoryzacji obejmuje nie tylko samochody, ale także motocykle. Choć wśród jednośladów ten proces dopiero raczkuje, są już pierwsze efekty, czego przykładem jest marka Damon.
Elektryczny ścigacz? Brzmi dość kontrowersyjnie, ale… taka przyszłość jest nie do uniknięcia. Jeżeli będzie podana, jak w Hypersporcie, to jesteśmy w stanie ją zaakceptować. Jego sercem jest 200-konna jednostka zintegrowana z baterią o pojemności 20 kWh. Według producenta, pozwala na przyspieszanie do pierwszej setki w 3 sekundy oraz osiągnie 320 km/h. Co więcej, ma bardzo duży zasięg – zarówno ten autostradowy (323 km), jak i miejski (482 km). Nie zabrakło także systemów bezpieczeństwa monitorujących obszar wokół pojazdu. Masa własna jednośladu to około 225 kg.
Ogromną rolę odgrywa także stylistyka. Trzeba przyznać, że projektanci dali radę. Damon Hypersport łączy najlepsze elementy designu Ducati i Yamahy. Świetne wrażenie robią przednie, ledowe reflektory. Sylwetka jest na tyle okazała, że brak komina jakoś nie przeszkadza. Ile kosztuje ten model? Cena startuje od niecałych 25 tysięcy dolarów, bez jakichkolwiek ulg i dotacji na pojazdy elektryczne. Limitowana seria (25 sztuk) z przeprojektowanym zawieszeniem (Ohlins), układem hamulcowym Brembo i elementami z karbonu została natomiast wyceniona na 40 tysięcy dolarów.