w ,

Dacia Duster 1.0 TCe Prestige – Solidna podstawa

Polacy pokochali Dustera – należy do najpopularniejszych samochodów wśród klientów indywidualnych. Jednym z największych argumentów przemawiających za tym modelem jest bardzo rozsądnie skalkulowany cennik. Postanowiłem sprawdzić, czy już w bazowej wersji silnikowej ma wystarczająco dużo zalet, by zasługiwać na pozytywną ocenę.

Karoseria
Drugie wcielenie tego modelu to stylistyczna ewolucja. Bryła pozostała ta sama, ale uzupełniono ją nowocześniejszej wyglądającymi elementami. Pas przedni zdobią kafelkowe reflektory, szeroki grill i obły zderzak. Profil auta to natomiast masywne błotniki i zwężające się przeszklenia boczne. Z kolei tylną część karoserii tworzą kwadratowe lampy z wypełnieniem „X”, szyba z przyciętymi rogami, szeroka klapa i plastikowa osłona. Sylwetka pojazdu zdradza oczywiście terenowe aspiracje. Ich potwierdzeniem jest prześwit sięgający 21 centymetrów. Sporo.

Wnętrze
Kokpit jest prosty, jak w każdej Dacii. Plastiki, których użyto to do jego wykonania są oczywiście twarde, ale mają znacznie przyjemniejszą fakturę, niż w poprzedniku. Co więcej, można liczyć na staranniejsze spasowanie. Zegary są analogowe i wzorowo czytelne. Konsolę centralną tworzą dotykowy ekran multimedialny i panel automatycznej klimatyzacji. Oba instrumenty są bardzo łatwe w użyciu. Nie zabrakło też schowków, półek i cup holderów.

Fotele mają całkiem przyjemny design i rozsądne wymiary. Ich zakres regulacyjny nie jest może ogromny, ale nawet wysokie osoby znajdą właściwe ustawienie. Co więcej, można liczyć na podgrzewanie. W drugim rzędzie jest nieco gorzej, co ma związek z ograniczoną przestrzenią na nogi. Nad głowami miejsca nie brakuje, podobnie jak na szerokość, jeżeli z tyłu znajdą się dwie osoby. Pozytywnie zaskakuje długość siedziska. Kąt pochylenia oparcia mógłby być natomiast nieco większy.

Bagażnik jest całkiem spory – ma wysokie burty i rozsądną długość. W standardowym ustawieniu oferuje 445 litrów pojemności, co nie jest rekordem, ale i tak niezłym wynikiem. Duży plus stanowi szeroki otwór załadunkowy. Co ciekawe, mimo że mamy do czynienia z autem budżetowym, nawet w tym miejscu nie znajdziemy gołej blachy czy niedokładnie wykończonych elementów. To pokazuje, że ten sam klient otrzyma produkt znacznie lepszy, niż dotychczas. I to cieszy. Warto dodać, że po złożeniu drugiego rzędu możliwości przewozowe rosną do 1478 litrów.

Technologia
A teraz gwóźdź programu. Jak już wspomniałem, sercem prezentowanego Dustera jest podstawowy silnik z gamy. To 1-litrowa jednostka TCe generująca 100 KM (przy 5000 obr./min. i 160 Nm (przy 2750 obr./min.). Została zintegrowana z przekładnią manualną o 5 przełożeniach. Jak można się domyślać, dostępna jest tylko i wyłącznie z napędem na przednią oś. Nikt z pewnością nie spodziewa się oszałamiających osiągów. I słusznie. Aczkolwiek podstawowe rezultaty nie są takie złe, jak można było przypuszczać. Sprint do pierwszej setki zajmuje dokładnie 12,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 173 km/h. Nawet bazowy Duster nie jest więc zawalidrogą i może całkiem żwawo nabierać tempa. Poza tym, potrafi być oszczędny. Średnia z testu (800 km, cykl mieszany) wyniosła 7,2 litra. Krótko pisząc, przyzwoicie.

Wrażenia z jazdy
Duster na tle potencjalnych konkurentów jest dość surowy, co oczywiście nie jest niczym nadzwyczajnym. Taki sam zestaw napędowy u rywali mógłby wywołać kręcenie nosem, ale w tym przypadku jest trochę inaczej. Ekonomiczny charakter pojazdu sprawia, że niewielki benzyniak pasuje całkiem nieźle. Na wolnych obrotach oferuje wystarczającą kulturę pracy, a gdy wskazówka wystrzeli do góry, sprawnie rozpędzi rumuńsko-francuskiego SUV-a do autostradowych prędkości. Owszem, wtedy robi się wyraźnie głośniej i trudno o swobodną konwersację. Brakuje też szóstego biegu, który obniżyłby obroty – choć i tak 5-biegowy manual jest zaskakująco dobrze zestopniowany.

Duster jest bliżej „miękkości”, aniżeli „szybkości”. Jego zawieszenie nie jest skomplikowane konstrukcyjnie, ale oferuje naprawdę przyzwoity poziom tłumienia nierówności – także tych poprzecznych. Nie jest może przesadnie ciche, ale ważne, że skuteczne. Przy gwałtownych manewrach pojawiają się wyraźne przechyły karoserii, ale drugie wcielenie tego modelu to i tak wyraźny postęp pod tym względem. Dacia stała się bardziej przewidywalna, co oczywiście nie oznacza sportowych aspiracji, ale większe bezpieczeństwo.

Okiem przedsiębiorcy
Rzut okiem na cennik i możemy iść po popcorn. To są tak niskie wartości, że nie potrzeba nawet kalkulatora. Za bazowego Dustera z prezentowanym zespołem napędowym (i wyposażeniem Access) trzeba zapłacić 41 900 zł. Nie, nie jest to kredyt 50/50 tylko pełna kwota. Więcej potrafią kosztować zupełne „golasy” reprezentujące segment A. Tu jednak mamy całkiem sporego SUV-a. Za ten sam wariant silnikowy, ale zintegrowany z topowym wyposażeniem trzeba natomiast zapłacić 62 400 zł. To wciąż bardzo niska kwota, w której nie dostaniemy żadnego realnego konkurenta.

Jak widać, niewiele trzeba, by zostać posiadaczem SUV-a prosto z salonu. Właśnie dlatego wielu prywatnych nabywców stawia na ten model. Z myślą o nich przygotowano ofertę kredytową, której umowa może sięgać 96 miesięcy. Dacią interesują się również firmy, dlatego oferta obejmuje leasing z umową na okres od 24 do 60 miesięcy, wpłatą własną od 0% oraz opcją wykupu od 1% do 35% wartości pojazdu.

Podsumowanie
Dobry, bo tani? Nie. Dobry i tani. Duster jest naprawdę przyzwoitym samochodem, który spełni oczekiwania wielu rodzin poszukujących normalnego, rozsądnie wycenionego samochodu z pierwszej ręki. Ma przyjemny design i może być całkiem nieźle wyposażony. W bazowej konfiguracji spodoba się kierowcom o spokojnym stylu jazdy.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. Jedna z gorszych aut miałem okazję się tym przyjechać nic nie jedzie do przodu po co takie coś w ogóle produkować nie polecam w ogóle No chyba że ktoś chce mieć samochód nowy który po prostu jedzie do przodu to jest auto dla niego broń Boże wyprzedzać

  2. Za rozsądną cenę kupiłem sobie korando piątkę z 163 KM i jeszcze ze zniżką z kartą duzej rodziny. Jest bardzo przestronny dlatego bez problemów mieści się w nim nasza 5-osobowa rodzina. W tym byłoby nam za ciasno.

  3. Robert-czytajac twój wymęczony komentarz, ciężko mi uwierzyć, że poruszasz się czymś innym niż rower;) . Mój ojciec kupił sobie taką Dacię ale z mocniejszym silnikiem i śmiga tym po wertepach i do lasu aż miło. Na zakupy też spokojnie, zimą nie było problemów. Ogólnie za tą cenę można polecić, zawsze jest gwarancja i „wewnętrzny” spokój.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kosztowna nieuwaga kierowcy TIR-a – potężne zderzenie (+18, Video)

Zielona Góra: Gdy masz dużo mocy, ale mało pokory… (Video)