Wszystko stało się jasne. Hiszpańska marka pokazała, jak od teraz zamierza definiować hot hatche. Oto CUPRA Leon w pełnej okazałości!
Trzeba przyznać, że stylistycznie robi wrażenie. Nie jest tak powściągliwy, jak Golf R, ale też nie ma w nim przesady znanej z Civica Type R. Auto prezentuje się muskularnie i charakternie. W oczy rzucają się masywne zderzaki, nakładki progowe, spojler i końcówki wydechu. Oświetlenie pochodzi natomiast z konwencjonalnego Leona, ale bardzo przyzwoicie komponuje się z zastosowanym body kitem.
We wnętrzu panuje ład i porządek. Nie zabrakło aluminiowych pedałów, sportowej kierownicy czy starannych przeszyć. Fotele to oczywiście pół-kubełki, które mają oferować właściwe podparcie, ale też odpowiedni poziom komfortu. Pod względem przestronności, nie będzie oczywiście specjalnych różnic.
Auto będzie dostępne w dwóch wariantach napędowych opartych na jednostce 2.0 TSI: 300 KM (400 Nm) oraz 310 KM (400 Nm). Wszystkie wersje mają seryjnie dwusprzęgłowy automat. Pierwszą setkę powinniśmy widzieć w mniej niż 5 sekund. Prędkość maksymalna to natomiast 250 km/h. Topowa odmiana występuje tylko jako kombi (ST) i z napędem na obie osie. Po raz pierwszy CUPRA będzie dostępna też jako hybryda. Pod maską znajdziemy wtedy 1.4 TSI wspierane przez silnik elektryczny. Łączna moc zestawu to 245 KM. Jako że to hybryda plug-in, będzie można podładować baterie z domowego gniazdka (ok. 6h) i przejechać bez „spalinówki” nawet 60 km.