Nowy Top Gear dopiero szuka swego stylu, a także kierunku, w którym powinien podążać.
Nie jest to łatwe, bo standardy, które wyrobili Clarkson, Hammond i May nie nadają się do podrobienia. Dobrym tego przykładem jest Chris Evans, który miał być nowym Clarksonem, przynajmniej w teorii. To jednak nie wyszło i opuścił on szeregi Top Gear. Podejrzewamy, że „pomógł” w tym spór z gwiazdą „Przyjaciół”. My poszlibyśmy o krok dalej i zrobili jeszcze większą selekcję. Kto powinien zostać według nas? Chris Harris, Rory Reid i Matt LeBlanc. Każdy z nich ma swój sposób bycia i żaden nie przypomina legendarnej trójki, co w tym przypadku jest zaletą. Wyznaczają oni nową jakość, co może się podobać. Mając aktualnie 5 prezenterów, ciężko dostrzec między nimi chemię i współpracę. Mamy więc nadzieję, że Top Gear pójdzie w kierunku naszych sugestii.
Źródło: Motor1