Zakup auta to korzyść zarówno dla dealera, jak i samego nabywcy, który będzie się cieszył nową zabawką.
Najlepszą formą kupna jest oczywiście jednorazowa zapłata. Wtedy ani klient, ani sprzedający nie muszą martwić się o to, czy raty są spłacane. Tym razem jednak najbardziej pożądana forma nabycia auta mogła nie do końca spodobać się pracownikom salonu. Chiński biznesmen postanowił bowiem wpłacić zaliczkę o równowartości 37 tysięcy złotych. Wszystko fajnie, tylko całą kwotę przekazał w monetach o niskim nominale, które trzeba było przeliczyć.
Klient, jak sam stwierdził, zbierał pieniądze przez lata. Mógł jednak oszczędzić „zachodu” i udać się z nimi do banku – tam maszyna policzyłaby wszystko znacznie szybciej. Na szczęście pozostałe 170 tysięcy złotych wpłacił przelewem. Zobaczcie, jak wyglądał ten żmudny proces:
https://www.youtube.com/watch?v=fDx4GilS88U